Pielęgniarki ze szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie walczą o swoje. W piątek rano złożyły w sekretariacie lecznicy odpowiedź na propozycje składane przez zarząd szpitala. Przypomnijmy, zgodnie z propozycją dyrekcji powinny zrezygnować ze stanowiska starszego asystenta i zgodzić się na niższe wynagrodzenie.
- Nie zgadzamy się z taką propozycją, bo od lat podnosimy swoje kwalifikacja i dla nas taka zgoda oznaczałaby po prostu degradację. Nie zgadzamy się na taką degradację, żeby pielęgniarki, które mają magistra pielęgniarstwa i specjalizacje, żeby takie stanowisko pracy było w naszym szpitalu, żeby pielęgniarki mogły mieć podwyżkę wynagrodzeń zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu - mówi Teresa Kwiek, szefowa Związku Pielęgniarek i Położnych szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie.
Tymczasem władze szpitala, a także sprawujący nad nim władze Urząd Marszałkowski, przekonują, że spełnienie żądań pielęgniarek, postawiłoby szpital w niekorzystnej sytuacji finansowej na kilka najbliższych lat. Jak jednak dodają władze szpitala, będą teraz dokładnie analizować złożone przez pielęgniarki pismo.
- Pismo jest odpowiedzią na treść przedstawionego porozumienia na ostatnim spotkaniu. Teraz analizujemy pismo. W poniedziałek odniesiemy się do niego - mówił Damian Mika, rzecznik prasowy szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie.
Z kolei Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie, przekonuje, że sytuacja, w której znalazły się tarnowskie pielęgniarki, przynosi wiele szkody dla całego środowiska. Jak dodaje, prawo nakłada na pielęgniarki obowiązek kształcenia się, a na zatrudniające je szpitale, obowiązek właściwego wynagrodzenia.
- Z ustawą się nie dyskutuje. Ją się realizuje. To powinien wiedzieć każdy podmiot leczniczy. Za pielęgniarkami stoi zalecenie numer 157 Międzynarodowej Organizacji Pracy. Tam jest napisane, że pielęgniarki są zobowiązane do kształcenia się - podkreśla Wadas.
Pielęgniarki liczą, że szpital odpowie na ich pismo w poniedziałek. Jak przekonują zarówno pielęgniarki, jak i władze szpitala, przede wszystkim chodzi o osiągnięcia porozumienia. Problem jednak w tym, że analizując ich stanowiska, trudno liczyć na ugodę bez znacznych ustępstw z każdej ze stron.
Jeśli pielęgniarki nie zaakceptują propozycji szpitala, będą musiały poszukać innego miejsca zatrudnienia. To oznacza, że ze szpitala imienia św. Łukasza może odejść od łóżek pacjentów nawet 140 pielęgniarek.