"Dzisiaj mamy 9 maja, dzień Unii Europejskiej. Ja za każdym razem, kiedy jest taka okazja - a dzisiaj jest okazja wyjątkowa - przypominam, że ten dzień obchodzimy w związku z przedstawieniem Planu Schumana. Robert Schuman (...) wielokrotnie podkreślał, że nie będzie Europy, jeśli Europa nie będzie chrześcijańska" - mówił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki w czwartek w Tarnowie.
Jak podkreślił, "ostatnio mamy do czynienia z napadami na Kościół, na osoby wierzące". "Zaczęło się to oczywiście od wystąpienia 3 maja Donalda Tuska, i tej całej otoczki, związanej z tym supportem, gdzie Kościół katolicki (został - PAP) porównany do świń, taplających się w błocie. A ja chciałbym przy tej okazji przypomnieć, że Kościół tworzą przede wszystkim wierzący" - wskazywał.
W ocenie Jakiego, "z jednej strony Platforma bardzo głośno mówi o tym, że chce szacunku do drugiego człowieka, a z drugiej strony w tak wulgarny sposób pozwala, by obrażać ludzi tylko za to, że chodzą do kościoła, tylko za to, że są wierzący - tak właśnie zrobił ten człowiek, który występował przed Donaldem Tuskiem". Wiceminister nawiązał w ten sposób do piątkowych słów redaktora naczelnego "Liberté" Leszka Jażdżewskiego przed wykładem Tuska na UW.
Jak wskazywał, "kolejne akty wandalizmu rzeczy czy instytucji świętych dla osób, które są wierzące" stanowią "przedmiot dużej troski; te pytania najczęściej padają na spotkaniach na ziemi tarnowskiej". Jaki - kandydujący do Parlamentu Europejskiego z trzeciego miejsca listy Zjednoczonej Prawicy w okręgu małopolsko-świętokrzyskim - przypomniał, że wciąż spotyka się z mieszkańcami tego regionu. "Mój plan skończy się w sobotę o godzinie 19, dużym spotkaniem w Tarnowie, w którym weźmie udział również minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro" - zapowiedział. "Ale sądzę, że do tego czasu tematy się nie zmienią" - dodał.
Wiceminister sprawiedliwości przypominał także, jaka jest - w jego ocenie - różnica między Zjednoczoną Prawicą a klubem PO-KO "w sprawach fundamentalnych". "To jest różnica polegająca na tym, że my jesteśmy spadkobiercami myśli Schumana (...), który chciał Europy chrześcijańskiej, chciał Europy, która będzie oparta na równych zasadach współpracy gospodarczej" - mówił.
Z drugiej strony - jak wskazywał - stoi kandydatka do PE i liderka listy Koalicji Europejskiej w okręgu małopolsko-świętokrzyskim Róża Thun, która "jest spadkobiercą całkowicie innych myśli". "Ona chce więcej unii w Unii, a nie - tak jak chciał pierwotnie Robert Schuman, czy tak jak się na to umawialiśmy w 2003 roku podczas referendum, czy Polska wejdzie do Unii Europejskiej, czy nie - żeby siłą Unii Europejskiej były silne państwa narodowe. To jest realny spór" - ocenił Jaki.
Jego zdaniem, ten, kto będzie głosował na Thun, równocześnie "głosuje na realizację tego wszystkiego, co zaczęło się podczas wystąpienia Donalda Tuska, czyli niszczenia i atakowania cywilizacji chrześcijańskiej". "Natomiast jeżeli ktoś chce, żeby Europa wróciła do fundamentów, do podstaw, do Roberta Schumana - to to jest oferta Zjednoczonej Prawicy" - podkreślał.
Wskazywał, że program opozycji, "to jest również oferta jeszcze większych regulacji, hiperinflacji prawa". Jego ugrupowanie, jak mówił, chce, "żeby Europa wróciła do korzeni, czyli żeby większa część prawa należała do kompetencji państwa narodowych".
PAP/bp