Dotrzymujemy słowa. Kiedy było otwarcie mostu w Borusowej, i jeszcze wcześniej, kiedy było wbicie łopaty pod jego budowę, powiedzieliśmy mieszkańcom, że ta inwestycja zostanie zrealizowana. Mieszkańcy jasno wskazywali, że są na końcu Małopolski, natomiast ja dzisiaj mówię, że są na jej początku, bo za nami jest województwo świętokrzyskie. Most w Borusowej łączy oba województwa, a ta obwodnica przede wszystkim usprawni ruch, ale też poprawi bezpieczeństwo w tej części Małopolski
- przekonuje marszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka.
Budowa obwodnicy Hubenic i Kozłowa skończyła się kilka miesięcy przed terminem i kosztowała 75 milionów złotych. 50 milionów pochodziło z rządowego programu Polski Ład, natomiast pozostałe pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
Sołtys Hubenic Paweł Woźniak przekonuje, że mieszkańcy nie mogli się doczekać otwarcia tej drogi. "Droga wojewódzka prowadziła przez nasze miejscowości i było tu straszne natężenie ruchu. Po otwarciu mostu Tarnów-Warszawa najkrótsza trasa prowadzi przez nasze miejscowości. Trzęsły się domy. Dlatego ta obwodnica była bardzo potrzebna" - komentuje.
Co z obwodnicą Borusowej ?
Z kolei Sołtys Kozłowa Lucjan Majcher podkreśla, że do pełni szczęścia brakuje jeszcze obwodnicy samej Borusowej. Po zjeździe z obwodnicy Hubenic i Kozłowa kierowcy dalej będą przejeżdżali w kierunku mostu przez wieś. Wprawdzie tamtejszy fragment drogi wojewódzkiej został wyremontowany, ale jak podkreśla Majcher, "co z tego, jak domy zostały w tym samym miejscu i droga idzie dalej przez wieś".
Mieszkańcy i kierowcy cały czas zgłaszają, że mimo remontu drogi samochody ciężarowe mają problem, żeby się wyminąć na drodze w Borusowej, podobnie w przypadku poruszania się po niej ciągników rolniczych.
Marszałek Łukasz Smółka przyznaje, że "póki nie będzie jasnej decyzji Wód Polskich, co do tego terenu wpisanego pod zabezpieczenia powodziowe, my jako województwo małopolskie mamy związane ręce. Oczywiście technicznie można by zrealizować inwestycję wyniesioną ponad to, np. 7 metrów ponad ziemią, niemniej jednak mówimy cały czas o racjonalizacji danych inwestycji i myślę, że mieszkańcy podzielają nasze zdanie".
Wójt Gminy Gręboszów Krzysztof Gil cały czas jednak liczy na budowę obwodnicy Borusowej, bo podkreśla, że bez tego nie będzie pełnego komfortu przejazdu dla kierowców i życia dla mieszkańców. Wójt Gil dodaje, że samorząd już od kilku lat stara się o zmianę przesunięcia jednego z trzech polderów przeciwpowodziowych. "Wtedy będziemy mieli szansę, żeby powrócić do obwodnicy Borusowej".
Natomiast Zarząd Dróg Wojewódzkich planuje jeszcze remont istniejącej drogi wojewódzkiej oraz budowę chodników w Woli Żelichowskiej oraz Żelichowie.