Jak tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków pełniąca obowiązki tarnowskiej konserwator zabytków Paulina Hebda, do podpalanych ruin zostanie dobudowane skrzydło hotelowe, dlatego zostanie zburzona przybudówka, która przed tygodniem została podpalona. Decyzja w sprawie wyburzenia tego budynku zapadła jednak kilka miesięcy wcześniej. Większe szkody wyrządziło lipcowe podpalenie pozostałości wnętrza spichlerza młyna Szancera, ale Paulina Hebda podkreśla, że obyło się bez konieczności zmian w projekcie rewitalizacji.
Po zapowiadanej od kilku lat rewitalizacji Młyna Szancera, oprócz funkcji hotelowej, mają w nim być także organizowane wydarzenia kulturalne, ale też konferencyjne i wystawiennicze.
- Wydaliśmy pozwolenie konserwatorskie na prowadzenie robót budowlanych w zakresie rozbudowy, przebudowy, zamiany sposobu użytkowania terenu. Dla nas najważniejsze było zachowanie tkanki historycznej, czyli tak naprawdę obrysów reliktów murów młyna. Zależało nam na tym, żeby jednak też znaleźć jakiś kompromis przy tej inwestycji, żeby rewitalizacja mogła ruszyć i budynek odzyskał dawny blask. Te ustalenia trwały dość długo. Wiadomo, że aby ta inwestycja mogła zostać zrealizowana, była tutaj potrzebna przestrzeń użytkowa. Wymagało to z naszej strony wydania pozwolenia na rozbudowę budynku i na częściową rozbiórkę przybudówki, która nie stanowi części wpisanej do rejestru zabytków. W jej miejsce powstanie nowe skrzydło hotelowe - mówi Hebda.
Jak dodaje pełniąca obowiązki tarnowskiej konserwator zabytków, budynek docelowo będzie pełnił funkcję hotelową z częścią kulturalno-wystawienniczą oraz konferencyjną.
- Ma to być miejsce dla ludzi, więc miejmy nadzieję, że będzie to miejsce spotkań, ważne na mapie Tarnowa. Mamy ogarną nadzieję i liczymy na to, że budynek odzyska swój dawny blask - podkreśliła.