Tarnów od jakiegoś czasu prowadzi analizy dotyczące metody rozwiązania problemu. Póki co wyeliminowano śrutowanie śliskich, czerwonych elementów płyty tarnowskiego Rynku, bo miasto boi się rdzawych wykwitów po takiej operacji. Z kolei podczas piaskowania, zdaniem tarnowskich urzędników, byłoby ryzyko wydmuchania fug. Dlatego wybrano płomieniowanie czerwonych pasków, które sprawiają tyle problemów.
- Chcemy wybrać fragment testowy, na którym sprawdzilibyśmy tę metodę. Powierzchnia tych bordowych fragmentów to 624 metry kwadratowe. Wstępne koszty takiej operacji przekroczyłyby 300 tysięcy złotych. W związku z tym decyzję będzie trzeba podjąć w porozumieniu z radnymi. Przyjmujemy także, że może to być zagrożenie dla rękojmi udzielonej przez wykonawcę przebudowy tarnowskiego Rynku. Publikacje Radia Kraków przyspieszyły tę analizę. Wyrok sądowy potwierdza tylko to, że powinniśmy szukać rozwiązania tego problemu - mówi Kwaśny.
Testy, o których mówi włodarz Tarnowa, miałyby zostać przeprowadzone przed wakacjami. Ewentualne prace kompleksowe już po zakończeniu sezonu letniego i zwinięciu się ogródków restauracyjnych z płyty Rynku.
Prezydent Jakub Kwaśny mniej się boi ryzyka związanego z ewentualną koniecznością zwrotu unijnej dotacji na przebudowę tarnowskiego Rynku. Tak zwana trwałość projektu kończy się dopiero we wrześniu 2027 roku. Do tego czasu miasto teoretycznie nie powinno ingerować w płytę Rynku. Jak jednak podkreśla prezydent Kwaśny, cel projektu został osiągnięty.
- Zmiana walorów użytkowych nie powinna powodować problemów, bo nie będzie to zmiana funkcji. Będzie to na pewno szczegółowo przeanalizowane przed wystąpieniem z takim wnioskiem. Natomiast my jako urząd miasta musimy reagować na potrzeby mieszkańców i eliminować z naszego słownika "nie da się". Informujemy o zagrożeniach, ale też analizujemy możliwe scenariusze i to, w jaki sposób wyeliminować problem. A te śliskie bordowe płyty na Rynku powodują dyskomfort mieszkańców. Gdybym to ja decydował o remoncie Rynku, na pewno byłoby na nim więcej zieleni - dodaje prezydent Tarnowa.
Gwarancja remontu tarnowskiego Rynku, który zakończył się na przełomie 2020 i 2021 roku, już się zakończyła, natomiast rękojmia trwa jeszcze do 2028 roku.
Tarnowscy urzędnicy wiedzieli, co się święci, bo jeszcze przed remontem pytali projektanta, czy nie lepiej wyłożyć te elementy granitem o innej szorstkości. Projektant się jednak nie zgodził i przekonywał, że czerwone elementy mają potrzebne atesty. Takie zatem ułożono. Przebudowa kosztowała 5,5 miliona złotych.