Zastępca wójta gminy Tarnów Sławomir Wojtasik docenia starania prezydenta Kwaśnego w sprawie porozumienia komunikacyjnego, ale mówi otwarcie: propozycja miasta nadal jest droższa co najmniej o 1,5 miliona złotych od Małopolskich Linii Dowozowych.
Jesteśmy skłonni kontynuować współprace z dotychczasowym operatorem, Małopolskimi Liniami Dowozowymi, ponieważ jest to operator duży, pewny, sprawdzony. Sprawdził się w najtrudniejszych dla nas sytuacjach, kiedy byliśmy w sytuacji podbramkowej. Ten operator zapewnia nam również podniesienie standardu usługi. Byłaby to umowa dłuższa - minimum pięcioletnia. Podwyższony byłby również standard samego transportu, mówimy o co najmniej kilku pojazdach elektrycznych i dłuższych pojazdach w kierunku, chociażby Jodłówki-Wałki, gdzie napełnienia są największe. Byłaby też nowa organizacja tras przejazdowych. Tarnów jako centrum i miejsce najistotniejsze byłoby takim miejscem przelotowym. Chcemy zwiększyć częstotliwość przejazdów i polepszyć efektywność
– deklaruje Wojtasik.
Zastępca wójta Sławomir Wojtasik podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków jednocześnie, że "zdecydowanie współpraca z miastem i jej zapowiedzi na przyszłość są radykalnie inne i bardzo pozytywne. Pan prezydent Kwaśny bardzo zabiegał o to, żeby udało się nam zawrzeć porozumienie. Przedstawiał też bardzo interesującą ofertę, niemniej jednak różnica 1,5 do 2 milionów złotych w stosunku do oferty Małopolskich Linii Dowozowych, przy obecnych kosztach i wyzwaniach finansowych powoduje, że musimy patrzeć na wydatki i oszczędzać. Jeżeli się uda w przyszłości porozumieć to oczywiście chcielibyśmy z miastem współpracować. Zarówno w transporcie zbiorowym jak i np. także w organizacji odpadów komunalnych i każdej innej przestrzeni".

Prezydent Kwaśny: nie traktuję tego jako porażki, chcemy powołania komunikacyjnego związku międzygminnego

Prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny nie jest zaskoczony decyzją gmin Tarnów, Pleśna i Lisia Góra o kontynuowaniu współpracy z Małopolskimi Liniami Dowozowymi. "To nie jest porażka. Trudno jest odbudować komunikację, która została zrujnowana decyzją o zakończeniu współpracy. Gminy sobie poradziły. Ta perspektywa krótkookresowa dzisiaj pewnie wygra w gminach Tarnów, Pleśna, Lisia Góra. Z liczbami nie będę dyskutował. Komunikacja proponowana przez Małopolskie Linie Dowozowe jest tańsza od naszej oferty. Ale jest nowy prezes MPK, mamy nowe uwarunkowania, mamy plan budowy porozumienia międzygminnego, komunikacyjnego związku międzygminnego. W dłuższej perspektywie to może się okazać znacznie stabilniejsze i tańsze. Do tej współpracy cały czas będziemy zachęcali i namawiali" – podkreśla Kwaśny.
Podobnie uważa wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła, który w przyszłym roku będzie jednak nadal korzystał z tańszej oferty Małopolskich Linii Dowozowych na trzech liniach kursujących do tej gminy. "Uważam, że byłoby dobrze, gdyby docelowo skomunikować całą komunikację aglomeracji tarnowskiej jakąś wspólną komunikacją. Trudno dziś mówić o tym, jak formalnie miałoby to wyglądać. Natomiast zawsze mieszkańcy skorzystaliby najbardziej, gdyby było porozumienie samorządów wokół Tarnowa".

Wójt Wierzchosławic: trzeba brać pod uwagę nie tylko cenę

Z kolei gmina Wierzchosławice, która już teraz od września testowo korzysta z usług tarnowskiego MPK, nie wyklucza przedłużenia i poszerzenia takiej współpracy na przyszły rok. Wójt Małgorzacie Moskal zarzuca się, także w komentarzach na stronie Radia Kraków, że już teraz wybrała dużo droższą ofertę MPK. Odpowiada ona jednak, że rozmawia także z Małopolskimi Liniami Dowozowymi i "trzeba brać pod uwagę nie tylko cenę, ale też długość kursu, za który trzeba zapłacić. Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, że Małopolskie Linie Dowozowe muszą mieć konkretny punkt przesiadkowy swoich linii, żeby dowieźć do niego pasażerów. Wydłużenie linii niekoniecznie gwarantuje najniższą cenę. Chodzi też o to dostępność. Jeżeli Małopolskie Linie Dowozowe przedłożą nam dobrą ofertę, my z niej skorzystamy" – podkreśla wójt Wierzchosławic Małgorzata Moskal.
Zaletą obsługi gminy przez tarnowskie MPK jest to, że pasażerowie mogą korzystać z jednego biletu, np. miesięcznego i nie muszą kupować osobnego na przejazd do Tarnowa Małopolskimi Liniami Dowozowymi i osobnego na poruszanie się po mieście MPK.
Podobnie uważa wójt Gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła, który w przyszłym roku będzie jednak nadal korzystał z tańszej oferty Małopolskich Linii Dowozowych na trzech liniach kursujących do tej gminy. "Uważam, że byłoby dobrze gdyby docelowo skomunikować całą komunikację aglomeracji tarnowskiej jakąś wspólną komunikacją. Jak formalnie miałoby to wyglądać to trudno dzisiaj o tym mówić. Natomiast zawsze mieszkańcy skorzystaliby najbardziej gdyby było porozumienie samorządów wokół Tarnowa".
Wójt Wierzchosławic: trzeba brać pod uwagę nie tylko cenę
Z kolei Gmina Wierzchosławice, która już teraz od września testowo korzysta z usług tarnowskiego MPK nie wyklucza przedłużenia i poszerzenia takiej współpracy na przyszły rok. Wójt Małgorzacie Moskal zarzuca się, także w komentarzach na stronie Radia Kraków, że już teraz wybrała dużo droższą ofertę MPK. Wójt Moskal odpowiada jednak, że rozmawia także z Małopolskami Liniami Dowozowymi i "trzeba brać nie tylko cenę pod uwagę nie tylko cenę, ale też długość kursu za który trzeba zapłacić. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że Małopolskie Linie Dowozowymi muszą mieć konkretny punkt przesiadkowy swoich linii, żeby dowieść do niego pasażerów. Wydłużenie linii nie koniecznie gwarantuje najniższą cenę. Chodzi też o to dostępność. Jeżeli Małopolskie Linie Dowozowe przedłożą nam dobrą ofertę my z niej skorzystami". - podkreśla wójt Wierzchosławic Małgorzata Moskal.
Zaletą obsługi gminy przez tarnowskie MPK jest to, że pasażerowie mogą korzystać z jednego biletu np. miesięcznego i nie muszą kupować osobnego na przejazd do Tarnowa Małopolskimi Liniami Dowozowymi i osobnego na poruszanie się po mieście MPK. 
o wola, współpraca na prawdę jest, powiedziałbym, niemal wzorcowa tak jak powinni sąsiedzi ze sobą współpracować odsuwając inne na bok animozje, różnice