Od 21 lipca poważne utrudnienia po zjeździe z A4 w Tarnowie

Miasto zobowiązalo wykonawcę do pracy od 8.00 do 22.00, także w dni wolne od pracy. Natomiast w nocy mogą być prowadzone prace, które nie spowodują przekroczeń bardziej restrykcyjnych norm hałasu. Jak dodaje Artur Michałek z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie, miasto wspólnie z policją zobowiązywało wykonawcę prac do ręcznego sterowania ruchem w szczycie komunikacyjnym lub w przypadku korków. To szczególnie ważne dla karetek przejeżdżających tamtędy do szpitala wojewódzkiego św. Łukasza. Michałek zapewnia, że miasto będzie pilnowało przestrzegania tego ustalenia. Jednocześnie przyznaje, że ze względu na położenie wiaduktu na Lwowskiej i brak objazdu dla ciężarówek, remont na pewno przyniesie ogromne utrudnienia.

„Jedyne co miasto mogło zrobić to wybraliśmy okres wakacyjny, kiedy ten ruch jest znacznie mniejszy” - poza tym, jak podkreśla Artur Michałek z tarnowskiego ZDiKU, Tarnów nie zgodził się, żeby kolejrze jednocześnie pracowali na wiadukcie na ulicy Gumniskiej. To jedyna alternatywa np. dla autobusów czy karetek w przypadku zakorkowania przejazdu pod wiaduktem na Lwowskiej. Będzie to jednak wymagało sporego nadłożenia drogi i czasu, co w przypadku karetek jest bezcenne.

Jakby utrudnień na ulicy Lwowskiej było mało to także we wtorek mogą się rozpoczać pierwsze prace na sąsiedniej ulicy Orkana przy dojeździe do Woli Rzędzińskiej. Kolejarze mają tam przebudować przepusty, tak żeby drogą mogły przejeżdżać cięższe auta. To też oznacza ruch wahadłowy. Po zakończeniu przebudowy drogi, Polskie Linie Kolejowe mają zamknąć przejazd obok stacji w Woli Rzędzińskiej. Wtedy droga powiatowa do Tarnowa zostanie jedyną opcją dla 100 ciężarówek wyjeżdżających z tamtejszej firmy produkującej materiały budowlane. Co grosze, utrudnienia na Orkana mogą się skumulować z pracami na Lwowskiej.

Przebudowa przejazdu pod wiaduktem miała się odbywać od początku wakacji, ale wykonawca kolejowych prac miał problemy z pozwoleniami i rusza z nimi dopiero w drugiej połowie lipca. Sam widukt został już dawno przebudowany, ale wtedy kolejarze nie mieli pozwolenia na przebudowę drogi. Inna sprawa, że wtedy też w Tarnowie kończyła się autostrada i trudno było sobie wyobrazić takie utrudnienia na jedynej zjazdowej trasie na wschód.

(Bartek Maziarz/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: