Chcę rozeznać wszystkie możliwości, aby taka stacja przynosiła realne przychody i zyski. Jest na ulicy Okrężnej, prawdopodobnie tylko ci mieszkańcy, którzy korzystali z niej wiedzieli, że taka stacja istnieje. Jeśli byśmy to dobrze rozreklamowali to jestem przekonany, że nawet dwukrotnie możemy poszerzyć sferę przychodową, do której jestem przyzwyczajony, aby maksymalizować wyniki
- mówi prezes Robert Pacana.
W rozmowie z Radiem Kraków Pacana dodaje, że MPK prowadzi w tym momencie analizy formalno-prawne na temat budowy sfery komercyjnej: "Jeżeli nie będzie przeciwwskazań, to myślę, że w pierwszym kwartale rozpoczęlibyśmy działania, które w tym kierunku by nas prowadziły. I wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Mpetrol otworzyć, ale w sposób bardziej zintensyfikowany, bo, nie ma co ukrywać, ta stacja nie była od wielu lat modernizowana. Wygląda jak wygląda. Ja bym chciał, żeby wyglądała jak stacja z prawdziwego zdarzenia, ale utrzymując konkurencyjne ceny w stosunku do głównych oferentów. Wydaje mi się, że mamy na to spore szansę. Na pewno mogę obiecać, że będę robił wszystko, aby wskrzesić stację".
Stacja Mpetrol w poprzednich latach generowała około 5 milionów złotych obrotu. Sam dochód nie był duży, ale to przychód jest liczony w regułach in-house, zgodnie z którymi MPK musi osiągać 90% przychodu z głównej działalności, czyli zapewnienia usługi komunikacyjnej dla miasta Tarnowa. To dlatego z końcem stycznia zamknięto miejską stację.

Tarnów z najwyższymi cenami paliw. Miejska stacja spowoduje obniżkę?

Zapowiedź nowego prezesa tarnowskiego MPK cieszy społecznika Leszka Dzieńskiego, który podkreśla, że stacja Mpetrol powstała po to "żeby w pewnym sensie wpływać na ceny paliw w Tarnowie: żeby je troszeczkę zaniżać i żeby nie było pewnych ustaleń, które powodują, że jesteśmy gorzej traktowani niż np. kierowcy w Krakowie. Wprawdzie na stacji Mpetrol nie było zbyt dużego obłożenia, natomiast były tam ceny o około 10 groszy niższe niż na pozostałych stacjach i wydaje się, że powodowało to pewne zablokowania cen paliw na trochę niższym poziomie niż ocenie".

Dzieński przekonuje, że od dłuższego czasu ceny paliw na stacjach dużych sieci w Tarnowie są wyraźnie wyższe niż np. w Krakowie czy Rzeszowie, według jego rozeznania nawet o 30-40 groszy na litrze.

Społecznik związany z inicjatywą Tak dla Tarnowa napisał nawet w tej sprawie do dużych sieci z pytaniem, dlaczego tak jest. Z odpowiedzi spółki Orlen, którą upublicznił, wynika, że "ceny paliw na poszczególnych stacjach wynikają z uwarunkowań lokalnych, czyli tzw. mikrorynku. Pod uwagę brane są m.in. bezpośrednie otoczenie konkurencyjne stacji, różnice w potencjale sprzedażowym wynikające z położenia i odległości obiektu od aglomeracji oraz węzłów komunikacyjnych, a także różnice w cenach gruntu, koszty funkcjonowania i utrzymania stacji".

Kiedy Leszek Dzieński dopytał, dlaczego konkretnie ceny paliw na stacji Orlen w Tarnowie są dużo droższe niż w Krakowie otrzymał odpowiedź od spółki skarbu państwa, że ze względu na tajemnicę handlową Orlen nie może informować o szczegółach dotyczących konkretnej lokalizacji.

Z kolei koncern BP w odpowiedzi przesłanej Leszkowi Dzieńskiemu przekonuje, że "w ostatnim kwartale największa różnica na stacjach własnych oscylowała średnio wokół 10 gr. Dodatkowo informujemy, że stacje w Tarnowie zaopatrywane są z innego terminalu niż stacje w Rzeszowie i Krakowie, na którym hurtowe ceny zakupu paliw są często wyższe niż na innych terminalach"

Społecznik przyznaje jednocześnie, że są w Tarnowie mniejsze stacje paliw, w których można kupić tańsze paliwo. I ma nadzieję, że to będzie reguła po reaktywacji stacji Mpetrol.Zielona droga w miejskiej logistyce żywności.