- Akcja była trudna, ale się udało. Zwierze było przestraszone, w wąskim kanale. Ono chciało się uwolnić, ale było spanikowane. W pewnym momencie było nawet agresywne. Na szczęście przy pomocy pani sołtys i kolegi myśliwego, który wszedł do kanału i bobra zaczął wydobywać, udało się to zrobić. Sprawdziliśmy stan zdrowia zwierzątka. Był cały, bez złamań - opowiada prezes koła łowieckiego "Dzik" w Tarnowie, Dominik Rzepecki.
Po badaniach młody bóbr został przetransportowany do pobliskiego zalewu, gdzie został wypuszczony.