Dwójka dzieci zdążyła przejść, matka w ostatnich chwili odskoczył z jezdni, samochód uderzył jednak w czterolatka. Dziecko na miejscu było reanimowane. Gdy udało się przywrócić czynności życiowe, zostało zabrane przez helikopter pogotowia ratunkowego do szpitala w Prokocimiu. Lekarze walczyli o jego życie przez pięć dni.
Za spowodowanie wypadku, 54-letniej kobiecie grozi nawet do 8 lat więzienia.
- Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, była prowadzona reanimacja, przyleciało też Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Będą brane pod uwagę opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków, stanu technicznego pojazdu. Za spowodowanie takiego wypadku grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawiania wolności - relacjonuje Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów. Była trzeźwa i posiadała odpowiednie uprawnienia do prowadzenia pojazdu. Śledczy wyjaśniają, z jakiego powodu nie ustąpiła pierwszeństwa chłopcu.