- Zgodnie z ustawą stary zarząd, w którym jestem ja jako starosta, może działać przez 3 miesiące od zatwierdzenia wyniku wyborów. Możemy działać do 15 lipca. Czekamy na moje odwieszenie i potem będziemy procedować wybory starosty. Lada dzień powinien być termin rozpatrzenia mojego zażalenia. Jak wiemy, wójt Gotfryd został odwieszony. Moja rola w tym legalnym przedsięwzięciu była iluzoryczna. To absurd, że zostałem pociągnięty do odpowiedzialności i aresztowany. Moje odwieszenie to kwestia czasu. Wtedy będą wybory starosty i zarządu powiatu - podkreśla starosta Łucarz.
Jednak nie wszystkim radnym powiatu tarnowskiego spodobał się pomysł odłożenia w czasie wyboru nowego zarządu. Radni Zbigniew Karciński oraz Marek Podraza przekonywali, że starosta powinien zostać wybrany już dziś, żeby nie komplikować życia mieszkańcom powiatu tarnowskiego. Jak przekonywali opozycyjni radni, ze względu na zawieszenie Romana Łucarza mieszkańcy muszą długo czekać na różne decyzje. Jednak wicestarosta Jacek Hudyma przekonuje, że to nie jest prawda i starostwo powiatowe w Tarnowie działa normalnie. Zarówno on, jak i dyrektorzy wydziałów mają kompetencje do podejmowania decyzji.
PiS ma 20 radnych w 29-osobowej radzie powiatu tarnowskiego.
Natomiast podczas wtorkowej pierwszej sesji rady powiatu tarnowskiego na kolejną kadencję w roli przewodniczącego rady 23 głosami za został wybrany Paweł Smoleń. 6 radnych wstrzymało się od głosu.
Wiceprzewodniczącymi zostały Ewa Kubisztal oraz Irena Kusion. To oznacza, że w prezydium Rady Powiatu Tarnowskiego zasiedli wyłącznie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
Podobnie przewodniczącymi poszczególnych komisji zostali wyłącznie radni PiS mimo zgłoszeń także ze strony opozycji.