- Strażnicy będą zawsze reagować na takie zgłoszenia, ale nasze kontrole przede wszystkim opierają się na informowaniu o zasadach małopolskiej uchwały antysmogowej. W pierwszej kolejności nasze interwencje są ukierunkowane na to, żeby przypominać mieszkancom o obowiązkach. Nie każdy wie, że można palić drewnem, które ma zawartość wilgotności od 20% w dół. Nie może to być mokre drewno. Nasze kontrole to gównie pouczenie i informacja - mówi Krzysztof Tomasik, komendant tarnowskich strażników.
Jak zaznacza Tomasik, nie każdy czarny dym wydobywający się z komina świadczy o spalaniu odpadów. "Taki ciemny dym, o którym często słyszymy w zgłoszeniach telefonicznych, nie jest potwierdzeniem spalania śmieci. To jest informacja o tym, że ktoś rozpala palenisko i prawdopodobnie zasypał palenisko węglem. Stąd nasze działania wspólne z Grupą Zdrowego Oddychania. Informujemy o właściwym sposobie rozpalania kotłów" - mówi.
Tarnowska straż miejska w tym roku chce zakupić urządzenie do badania wilgotności drewna, aby ich kontrole były bardziej skuteczne. Od początku tego sezonu grzewczego tarnowscy strażnicy otrzymali 78 zgłoszeń od mieszkańców w sprawie podejrzenia spalania odpadów. Tylko w dwóch przypadkach zgłoszenie się potwierdziło i strażnicy wystawili mandat w wysokości 200 złotych.
(Agnieszka Wrońska/ko)