1. 140 pielęgniarek ze szpitala św. Łukasza w Tarnowie może zostać zwolnionych.
2. Pielęgniarki nie zgadzają się na zmianę warunków zatrudnienia.
3. W tej sprawie interwencje zapowiedzieli parlamentarzyści.
Ze szpitala imienia świętego Łukasza może odejść nawet 140 pielęgniarek. Wszystko dlatego, że placówka zaproponowała grupie najlepiej wykształconych pielęgniarek zmianę warunków zatrudnienia. Ma to związek ze zmianami w prawie, które umożliwiły utworzenie stanowiska starszego asystenta dla najlepiej wykwalifikowanych pielęgniarek. Władze szpitala im. św. Łukasza proponują takim pielęgniarkom nowe warunki pracy: albo zrezygnują z awansu i zgodzą się na niższe stawki, albo muszą szukać zatrudnienia gdzie indziej. Jak przekonuje biały personel, akceptacja nowych warunków pracy oznacza dla nich degradację zawodową i finansową. - Od lat obiecywano nam, że gdy będziemy podnosić kwalifikacje i doskonalić warsztat pracy, możemy liczyć na większą pensję i awans, czujemy się oszukane - mówi Joanna Budzik, pielęgniarka ze szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie.
Kształcenie nie tylko nasze, ale wszystkich koleżanek, które kształcą się: czy to są kursy kwalifikacyjne, specjalistyczne, specjalizacje czy studia wyższe, to jest bardzo duże poświęcenie zarówno rodzin, jak i czasowe. Często na uczelnie chodziłyśmy przed pracą, potem prosto do pracy, albo po dyżurze nocnym. Wiedziałyśmy, z czym się to wiąże, ale podjęłyśmy się tego.
Władze szpitala przekonują tymczasem, że w kiepskiej sytuacji ogólnogospodarczej kraju, nadal rosnącej inflacji i rosnących kosztów płacy i utrzymania, trzeba szukać oszczędności wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. - Musimy myśleć o szpitalu, w którym pracują nie tylko pielęgniarki - przekonuje Damian Mika, rzecznik prasowy szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie, dodając, że ta grupa zawodowa już otrzymała wyższe uposażenie.
Jeżeli chodzi o grupę pielęgniarską, podwyżki sięgnęły nawet 29%, co można powiedzieć, jest wzrostem historycznym w naszym szpitalu i również jest wyjątkiem pośród wszystkich grup medycznych w naszym szpitalu. Nigdy intencją szpitala czy dyrekcji szpitala nie było to, aby dochodziło do jakichkolwiek zwolnień czy reedukacji personelu pielęgniarskiego. Cały czas dyrekcja jest otwarta na rozmowy. Liczymy na to, że związek zawodowy będzie myślał globalnie, tzn. o dobru szpitala, o dobru budżetu szpitala, o tym, że również są inne grupy zawodowe. Z jednaj strony musimy się doceniać, a z drugiej strony musimy myśleć o wszystkich. Wszystkie podwyżki są dostosowane do możliwości budżetowych szpitala.
Tarnowskie pielęgniarki zwróciły się do posłów ziemi tarnowskiej z prośbą o pomoc w tej sprawie. Jak przyznaje posłanka Prawa i Sprawiedliwości Józefa Szczurek-Żelazko, pewne zamieszanie związane z wypłatami wynika ze zmiany rozliczania obsady medycznej w szpitalach przez NFZ. Do połowy ubiegłego roku Fundusz płacił za konkretnego pracownika, teraz szpitale otrzymują świadczenia ryczałtowo i same decydują o sposobie wydawania pieniędzy.
Sygnalizowałam tę sprawę ministrowi zdrowia. Jutro jadę do warszawy. Będziemy mieli posiedzenie Komisji Zdrowia i też przedstawię tę sytuację, ponieważ w pozostałych województwach sprawa została rozwiązana, kontumacja tych wynagrodzeń następuje, natomiast w woj. Małopolskim, świętokrzyskim, części podkarpackiego niestety są problemy.
Z kolei poseł Anna Pieczarka przyznaje, że w tej sprawie zabrakło woli rozmowy ze strony władz szpitala:
Zostały zmienione warunki pracy dla tych pielęgniarek bez wcześniejszego uzgodnienia. Nie uważam, żeby ta droga była do końca właściwa. Na pewno będę starać się rozmawiać z panem marszałkiem i prosić pana marszałka o spotkanie.
Pomoc zadeklarowali też posłowie Lewicy. Maciej Gdula obiecuje interwencje w ministerstwie:
Wspólnie z Darią Gosek-Popiołek występujemy z interwencją do marszałka województwa, także do Ministerstwa Zdrowia o kontrole w szpitalach, jak wykonywana jest ustawa o wynagrodzeniach w podmiotach leczniczych, bo nie może być tak, żeby pielęgniarkom nie płacić, degradować je i de facto nie uznawać ich kompetencji.
Jak nieoficjalnie udało się dowiedzieć reporterowi Radia Kraków, blisko 30 pielęgniarek zgodziło się zaakceptować warunki pracy, które zaproponował szpital. Co z pozostałymi? O tym być może rozstrzygnie najbliższe spotkanie mediacyjne. W szpitali św. Łukasza zatrudnionych jest ponad 600 pielęgniarek. Strata 100 może być trudna do zastąpienia w krótkim czasie.
Spotkanie negocjacyjne między związkiem zawodowym pielęgniarek i położonych szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie a jego dyrekcją ma odbyć się w najbliższą środę. Jak na razie Urząd Marszałkowski, pod którego formalnie podlega tarnowski szpital, nie chce komentować tej sprawy.