- U nas tego zapisu jeszcze nie ma. Zdarzyło się, że kierowcy - stosując się do miejskiej uchwały - nie wyrazili zgody na przemieszczanie się osoby niepełnosprawnej w tym wózku z pomocą autobusu. Jest obietnica, że te prace będą trwały i uchwała się pojawi. Prosiłam, żeby to było jak najszybciej. Uciążliwość dla tych ludzi jest wielka. Rozumiem jednak, że czasem kierowcy i mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo. Wózki powinny mieć odpowiednie oramowanie, żeby się nie przemieściły w autobusie. Uczmy się jednak od tych, którzy to już wprowadzili i gdzie to się sprawdza - podkreśla radna Barwacz.
Sprawa nie jest jednak prosta. Z uregulowaniem przewozu elektrycznych wózków dla osób niepełnosprawnych kłopoty miał chociażby Kraków. Ostatecznie przed rokiem - po przeprowadzeniu testów przez Zarząd Transportu Publicznego - ustalono, że przewożone w autobusach krakowskiego MPK wózki elektryczne nie mogą być większe niż określone rozmiary (120 centymetrów szerokości i 70 długości) i muszą być prawidłowo ustawione w miejscu do tego wyznaczonym, tyłem do kierunku jazdy i przypięte pasami bezpieczeństwa, o ile te znajdują się na wyposażeniu danego pojazdu.