- Sień, czyli dawna brama zajezdna, która prowadzi z rynku na podwórko dawnej szkoły, ma obskurne ściany. Byłoby świetnie wyłożyć je tą ceramiką. To pamiątka, ściany by były ładne. Do tego burmistrz planuje przeniesienie urzędu miejskiego do budynku dawnej szkoły. To będzie ruchliwy ciąg. W tym budynku są też pomieszczenia Izby Regionalnej, którą my społeczne prowadzimy, ale to jest własność urzędu miejskiego. W gestii władz jest zrobienie tego. My chcemy tę substancję tylko uchronić. Ważne, żeby to nie wypłynęło z Wojnicza i nie wylądowało na śmietniku - mówi Teresa Duman z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wojnickiej.
Teresa Duman podkreśla jednak, że w Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wojnickiej nie da rady samo zrealizować tego pomysłu i prosi o wsparcie miasta. Burmistrz Tadeusz Bąk w rozmowie z Radiem Kraków obiecał pomóc.
- Ja czekam tylko na jakiś pomysł. Jeżeli to będzie to przejście do nowego budynku urzędu miejskiego, to oczywiście, że my jako urząd pomożemy, nawet wykonamy to. Mam nadzieję, że to jest dobre miejsce. Jeżeli będą mieli też inne pomysły, rozważymy to. W każdym razie jesteśmy chętni do współpracy - przekonuje Tadeusz Bąk.
Teresa Duman przyznaje, że podczas demontażu mozaiki część ceramiki na pewno się pokruszyła, ale jak przekonuje, jest naprawdę w niezłym stanie. "To musi być jakiś artysta, który będzie miał wizję, jak to złożyć. Muszą być fachowcy, którzy będą wiedzieli, jak to ułożyć. Myślę, że to naprawdę będzie jeszcze przez lata służyło ludziom. Najgorszą rzeczą jest to jeżeli się coś zniszczy. Przecież Łysa Góra słynęła z tej ceramiki. To była fabryka na bardzo wysokim poziomie. To trzeba zachować. W kinie jest jedna ściana. Różne były opinie na ten temat. Aż wstyd, że ktoś o demontowanej mozaice z budynku klubowego wyrażał się publicznie, że to jakieś beznadziejne skorupy czy coś. My uważaliśmy, że to z Wojnicza nie powinno wyjść" - przekonuje przewodnicząca zarządu Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Wojnickiej.