- Nikt nic nie robi. Jak tiry jadą, okien się nie da otworzyć. Jest niedaleko. Ekrany się kończą przed moją działką. Pisma i pomiary były. Jest przekroczony hałas. Czekamy. Nie wiem, kiedy się doczekamy - mówi pan Stanisław z ulicy Grunwaldzkiej.
Niestety dodatkowe ekrany akustyczne nie pojawią się szybko przed domem przy ulicy Grunwaldzkiej oraz w Gruszowie Małym. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że ich projektowanie rozpoczęło się w sierpniu 2022 i ma potrwać aż do końca 2023 roku, mimo że chodzi o niewielką ilość ekranów. Kacper Michna z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przekonuje jednak, że to nie jest wcale takie proste, jak się wydaje.
- Sam wynik pomiaru hałasu to jeszcze za mało. Musi być jeszcze odpowiednia analiza terenu i odpowiednie przygotowanie projektu tych ekranów - dodaje.
Po wykonaniu projektu trzeba będzie jeszcze wyłonić wykonawcę dobudowy ekranów w tych dwóch lokalizacjach. Dlatego mogą się tam pojawić nawet dopiero za rok.
Tymczasem Rada Powiatu Dąbrowskiego skierowała do GDDKiA rezolucję, w której apeluje o wykonanie ponownych badań hałasu. Mieszkańcy i samorządowcy przekonują, że dodatkowa ochrona przed hałasem jest potrzebna nie tylko w tych dwóch miejscach, ale w wielu innych w sąsiedztwie obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej.
Starosta Powiatu Dąbrowskiego Leszek Wieczorek przekonuje, że wiadukty obwodnicy są wysoko posadowione i oddziaływanie tego hałasu rozchodzi się bardzo daleko. "Nawet do 1 kilometra wokół obwodnicy i dotyczy dużej liczby mieszkańców. Badania hałasu wykazały przekroczenia norm hałasu w dwóch miejscach, jednak mieszkańcy uważają, że te pomiary były prowadzone w niewłaściwym miejscu. Chcieliby je powtórzyć. Dodatkowo podnoszony jest argument ewentualnego błędnego zamontowania szczelin dylatacyjnych, które są umiejscowione w poprzek drogi i emitują ogromny hałas" - mówi.
Kacper Michna z krakowskiego oddziału GDDKiA przyznaje, że taka rezolucja dotarła do drogowców, ale odpowiedź na nią jest dopiero przygotowywana.