- W przyszły wtorek będziemy chcieli podać finalnie, czy klub wystartuje w rozgrywkach, czy niestety nie będziemy przystępować. Do rozgrywek są 4 tygodnie. Chcemy, żeby zawodnicy mieli świadomość, czy jedziemy zgodnie z planem. Część środków z drobnych sponsorów zgromadziliśmy. Kwota 1,5 miliona jest na bieżące, organizacyjne rzeczy. Mam nadzieję, że naszą sportową postawą uda się wpłynąć na decyzję Grupy Azoty lub innych potencjalnych sponsorów - mówi prezes Góral.

Kłopoty finansowe Grupy Azoty przekładają się również na inne kluby sportowe. Tarnowskie siatkarki i piłkarze ręczni mogą nie przystąpić do kolejnego sezonu.