Budowę Tarnowskiej spalarni śmieci od lat zapowiada Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Spółce miała w tym pomóc dwie dotacje: 20-milionowa oraz 145-milionowa z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który jest też udziałowcem MPEC-u.
Jeśli nie zmieni się statut tej miejskiej spółki, to 30 czerwca NFOŚiGW będzie musiał opuścić grono jej akcjonariuszy. To w pewnym sensie jest nawet na rękę miastu, bo wtedy odzyska ono większość głosów w radzie nadzorczej własnej spółki i decydujący głos, chociażby w sprawie wyboru prezesa czy planów inwestycyjnych.
Problem w tym, że Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trzeba będzie wypłacić 37 milionów złotych. Ponadto NFOŚiGW zapowiada jednocześnie, że nieaktualne będą wtedy też umowy na dotacje i pożyczkę na budowę spalarni śmieci, co według prezesa MPEC-u przekreśla szanse na budowę spalarni.
Dlatego prezes Krzysztof Rodak oraz przedstawiciele funduszu chcą zmiany statutu spółki, co ma pozwolić NFOŚiGW pozostać w spółce. Problem w tym, że na propozycje konkretnych zapisów formułowanych przez Narodowy Fundusz nie chce się zgodzić prezydent Roman Ciepiela. Prezydent powołuje się przy tym na opinię krakowskiej kancelarii prawnej, według której, proponowana zmiana byłaby niekorzystna dla interesu miasta i wręcz osłabiłaby pozycje Tarnowa we własnej spółce.
Dlatego jedenaścioro tarnowskich radnych PiS oraz Marek Ciesielczyk i Krystyna Mierzejewska przyjęło uchwałę zobowiązującą prezydenta do porozumienia w tej sprawie. Choć zdaniem prawnika magistratu w tym konkretnym przypadku radni nie mają takich kompetencji.
- Szanuje opinię radcy prawnego Urzędu Miasta Tarnowa, ale też pragnę wszystkim radnym przypomnieć, że ostatecznie to wojewoda małopolski uzna i oceni, czy mieliśmy możliwość podjęcia takiej uchwały, czy nie. Otrzymałem też inną opinię prawną, która wskazuje, że te sprawy, o których czytamy w opinii rady miasta, nie mają charakteru wiążącego, a w niektórych miejscach jest nieporozumienie - podkreślał szef klubu radnych PiS Mirosław Biedroń.
Spalarnię wybuduje Grupa Azoty ?
Jak niedawno poinformowaliśmy w Radiu Kraków jako pierwsi, po uwolnieniu rynku spalarni Grupa Azoty wraca do pomysłu budowy spalarni śmieci przy swojej elektrociepłowni i analizuje tę sprawę. CZYTAJ WIĘCEJ
Jak przyznał podczas sesji rady miejskiej prezydent Roman Ciepiela, w ślad za tymi informacjami rozmawiał z przedstawicielami zarządu Grupy Azoty w tej sprawie i otrzymał potwierdzenie na piśmie o tym, że chemiczny potentat jest zainteresowany budową spalarni śmieci i współpracą na tym polu z miastem. Azoty miałby też proponować utworzenie zespołu, który omówiłby problematykę. Zdaniem prezydenta Romana Ciepieli oraz części radnych, inwestycja na przemysłowym terenie Azotów jest warta rozważenia.
Prezes MPEC Krzysztof Rodak, który planuje wybudować spalarnię odpadów przy elektrociepłowni na Piaskówce, niedaleko domów, podkreśla jednak, że skoro Azoty interesują się tym tematem, to mają w tym interes.