Po złamaniu swoistej "zmowy milczenia" w śledztwie dotyczącym zabójstwa sprzed blisko 19 lat jest już dziewięć podejrzanych osób. "W dniu dzisiejszym na polecenie prokuratora funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych i Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie dokonali zatrzymania trzech funkcjonariuszy: Andrzeja K., Bogusława P., Pawła W. z Komendy Powiatowej Policji w Dąbrowie Tarnowskiej. Dwóch zatrzymanych policjantów było funkcjonariuszami w czynnej służbie w policji" – powiedział w środę PAP prok. Piotr Krupiński - naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
Jak wyjaśnił, zatrzymania dotyczą nieprawidłowości m.in. w sprawie prowadzenia postępowania dotyczącego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem Iwony Cygan. Chodzi o niedopełnienie obowiązków oraz przekroczenie uprawnień i utrudniania tego śledztwa. Kodeks karny przewiduje za to karę do 10 lat pozbawienia wolności. Prok. Krupiński zapowiedział, że w czwartek zatrzymani mają usłyszeć zarzuty i zostać przesłuchani.
17-letnia Iwona Cygan ze Szczucina została zamordowana w nocy z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Jej ciało znalazł nazajutrz przy wale Wisły w Łęce Szczucińskiej przypadkowy świadek. Sekcja zwłok wykazała jako przyczynę śmierci uduszenie. Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie nie udało się ustalić sprawcy, śledztwo po pewnym czasie zostało umorzone.
Obecnie śledztwo kontynuuje zamiejscowy krakowski wydział Prokuratury Krajowej wraz z policjantami ze specjalnej grupy zajmującej się niewyjaśnionymi zbrodniami sprzed lat - Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. W wyniku intensywnych czynności śledczych pod koniec grudnia ub.r. ustalono pierwszych podejrzanych w tej sprawie.
Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem prokurator postanowił przedstawić Pawłowi K. pseud. "Młody Klapa", urodzonemu w 1971 r. w Szczucinie i ostatnio mieszkającemu w Wiedniu (Austria). W styczniu Paweł K. został zatrzymany w Wiedniu przez austriackie organy ścigania. 14 lutego Sąd Krajowy w Wiedniu uwzględnił wniosek strony polskiej o jego ekstradycję. Postanowienie to nie jest prawomocne, obrońca podejrzanego zapowiedział odwołanie do Wyższego Sądu Krajowego w Wiedniu.
Jak wynikało z zarzutu zawartego w liście gończym, zdaniem prokuratury Paweł K. 13 i 14 sierpnia 1998 r. w Szczucinie i Łęce Szczucińskiej, korzystając z pomocy dwóch osób, m.in. swego ojca (który usłyszał już zarzuty pomocnictwa i trafił do aresztu na trzy miesiące), dopuścił się zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. W Szczucinie zadawał swojej ofierze liczne ciosy twardym narzędziem, a następnie wywiózł ją w okolice wałów przeciwpowodziowych w Łęce Szczucińskiej i - brutalnie krępując - doprowadził do śmierci.
Oprócz Pawła K. i jego ojca zarzuty usłyszeli trzej ówcześni lub obecni funkcjonariusze policji: Leszek W., Grzegorz J. i Jerzy S. Zarzucono im nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub niedopełnienia obowiązków oraz poplecznictwo, czyli utrudnianie postępowania karnego - co skutkowało niewykryciem sprawcy zabójstwa i jego pomocników przez ponad 18 lat. Wszyscy zostali aresztowani na trzy miesiące. Sąd odwoławczy nie uwzględnił zażaleń dwóch podejrzanych, którzy składali zażalenia na areszt.
Kolejną podejrzaną osobą jest ówczesna koleżanka Iwony Cygan, Renata G.-D., której zarzucono czterokrotne składanie fałszywych zeznań. Początkowo sąd nie zgodził się na aresztowanie podejrzanej, ale sąd odwoławczy uwzględnił zażalenie prokuratury i zastosował areszt. Renata G.-D. została zatrzymana na początku marca na lotnisku w Balicach po przylocie do kraju.
Do tej pory policja i prokuratura, analizując zgromadzony materiał dowodowy, ustaliła też, że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna ten w styczniu 1999 r. bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo nastolatki i zapowiadana nagroda dla informatora, miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia zniknął. Jego zwłoki znaleziono po kilku miesiącach w Wiśle, kilkanaście kilometrów poniżej Łęki Szczucińskiej.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura nie podaje bliższych informacji na temat ustaleń śledztwa.
(PAP/ko)