- Najpierw Hubienice i Kozłów. To jest część pewna. Jest ZRiD i pozwolenie na budowę. Zarząd Dróg Wojewódzkich jest po pierwszym, unieważnionym przetargu z uwagi na wysokie oferty. Drugi przetarg jest już ogłoszony. Widzimy, co dzieje się przy przetargach u nas w gminie. Powinno być już lepiej. Liczę, że szybko będzie wykonawca, umowa i uda się zrealizować to zadanie - podkreśla wójt gminy Gręboszów, Krzysztof Gil.
Czy tak się stanie? To będzie wiadomo w drugiej połowie lipca, kiedy mają być znane oferty w drugim przetargu m.in. na budowę obwodnicy Hubenic i Kozłowa w drodze do mostu w Borusowej. Same prace mogłyby potrwać około dwóch lat.
Gorzej wygląda sytuacja z planowaną obwodnicą Borusowej, która miała być wybudowana razem z mostem. Nie było to jednak możliwe, bo ten teren jest na razie... polderem zalewowym w planie zarządzania ryzykiem powodziowym. Wykonanie tej inwestycji w takim terenie, na wysokich nasypach oraz mostach byłoby bardzo drogie. Dlatego na razie Zarząd Dróg Wojewódzkich nie planuje budowy obwodnicy Borusowej. Wójt Krzysztof Gil przekonuje jednak, że wszystko jest na dobrej drodze do zmiany planu zarządzania ryzykiem powodziowym, na taki, który dawałby szansę na budowę obwodnicy Borusowej.
- Decyzja środowiskowa straciła już ważność, dlatego całą procedurę trzeba by było zacząć od nowa. Myślę, że jeżeli udałoby się zmienić niekorzystne zapisy dla tej inwestycji, to pan marszałek oraz Zarząd Województwa przychylą się pozytywnie do głosów samorządu oraz mieszkańców, żeby jednak zrealizować to, co było zakładane od samego początku. Czyli potraktować zadanie jako jedno: budowa mostu wraz z tymi obwodnicami - przekonuje wójt gminy Gręboszów Krzysztof Gil.