Wiedziałem, że będzie bardzo trudno, wiedziałem, że będę outsiderem, zwłaszcza że nie jestem z Tarnowa. Wiedziałem, że jeśli chodzi o rozmach kampanii, jeżeli chodzi o poziom zaplecza, które za mną stoi, pewnie nie będzie ono tak duże jak w przypadku konkurentów. Natomiast przyjmuję ten wynik. Dziękuję przede wszystkim tym wyborcom, którzy na mnie zagłosowali, bo to też była odwaga postawić na taką zdecydowaną zmianę, postawić na kandydata z zewnątrz, na kandydata młodego

- komentuje Pęczek.


Karol Pęczek podkreśla, że start w wyborach na prezydenta Tarnowa traktuje jako ciekawe doświadczenie na przyszłość, jeśli chodzi o udział w debatach oraz formułowanie programu dla miasta. Zdaniem 28-latka to wszystko daje potencjał na przyszłość i nie wyklucza startu w kolejnych wyborach np. parlamentarnych z okręgu tarnowskiego. W październikowych wyborach do Sejmu Pęczek zdobył 14,5 tysiąca głosów do Sejmu i nie wiele zabrakło, żeby się do niego dostał. 
28-latek mówi jednak, że na razie będzie pracował jako radny dzielnicowy w krakowskich Mistrzejowicach.  
Koalicji Tarnowska Konfederacja i Przyjazny Tarnów nie udało się jednak wprowadzić swoich przedstawicieli do tarnowskiej Rady Miejskiej. Wszyscy kandydaci zdobyli w sumie 2 tysiące 265 głosów co przełożyło się na 5,95% procent w wyborach do Rady Miejskiej.
W wyborach samorządowych ordynacja jest bardzo specyficzna. Bo raz, że mamy metodę D’Hondta, dwa, że mamy bardzo małe okręgi. To sprawia, że żeby wprowadzić radnych trzeba mieć po kilkanaście procent poparcia w okręgu. To jest bardzo trudne. Być może nasi wyborcy nie są jeszcze tak liczni. Ale spokojnie. Ja myślę, że to wszystko się będzie rozwijało. Jeżeli popatrzymy na wyniki Konfederacji one były wyższe niż w wyborach do Sejmu. To pokazuje, że jest tendencja wzrostowa. Trzeba też pamiętać, że startowaliśmy jako komitet lokalny Przyjazny Tarnów i Konfederacja. Nie mieliśmy tego szyldu ogólnopolskiego. Na tym też trochę straciliśmy. I tak uważam, że ten wynik jest przyzwoity. Może gdybyśmy mieli szyld ogólnopolski byłoby trochę łatwiej. Natomiast trzeba pamiętać, że nie wprowadziliśmy radnych w dużych miastach, ale w mniejszych miejscowościach typu Wieliczka i Olkusz. Natomiast w Tarnowie od początku było wiadomo, że będzie trudno. Natomiast jeśli chodzi o Konfederacje jest tendencja wzrostowa i to dobrze wróży na przyszłość więc byłby spokojny i raczej patrzył z optymizmem
- przekonywał w rozmowie z Radiem Kraków Karol Pęczek. 

D’Hondta