"To raptem 34 lata - dla jednych długo, dla innych krótko. Kapsułę włożyliśmy z powrotem wspólną decyzją magistratu. Dobrze jednak przypomnieć o tym następnym pokoleniom" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Stefan Piotrowski.
Stefan Piotrowski z tarnowskiego magistratu dodaje, że urzędnicy postarają się dotrzeć do pracowników, którzy mogą wiedzieć, co znajduje się w tubie wmurowanej w cokół pomnika generała Józefa Bema.
"Prace przy pomniku to wymiana płyt pokrywających podstawę cokołu, które nie wytrzymały próby czasu, sporo do życzenia pozostawiała też ich jakość i sposób ich ułożenia. Po zdjęciu starych płyt okazało się, że betonowa podmurówka jest już zmurszała, trzeba skuć stary beton, wylać go na nowo i dopiero położyć nowe płyty. Prace powinny zakończyć się do końca tygodnia, ich koszt planowano na ok. 25 tys. zł, ale będą o kilka tysięcy droższe z powodu konieczności usuwania starego i kładzenia nowego betonu" - informuje też rzecznik prezydenta Tarnowa Ireneusz Kutrzuba.