Chodzi o nowy przebieg drogi numer 73 z Kielc do Jasła, która przebiega przez centrum Tarnowa. Na początku 2012 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybrała niekorzystny dla miasta tzw. "zielony" wariant budowy obwodnicy Tarnowa. Według planów GDDKiA droga miałaby przebiegać w graniach miasta co oznacza, że Tarnówa musiałby na jej budowę wydać ponad 100 milionów złotych.



Dlatego miasto nalegało na tzw. wariant czerwony wschodniej obwodnicy, przebiegający przez środek Woli Rzędzińskiej. Na to nie chciała się zgodzić gmina forusując wariant niebieski przebiegający na granicy miasta i gminy.



Miasto wreszcie wstępnie zdecydowało się przystać na tą propozycję. "To oznacza, że sprawa będzie miała znowu szansę pójścia do przodu" - przyznał to w rozmowie z Radiem Kraków, zastępca prezydenta Henryk Słomka - Narożański. "Dokumentacja ruszy do przodu, nie będzie odwołań z naszej strony do decyzji środowiskowej, a to już bardzo dużo znaczy".



Z takiej opcji jest też zadowolona Gmina Tarnów. "Za tym wariantem przemawia przede wszystkim to, że jest możliwe skomunikowanie dzięki tej inwestycji terenów zarówno terenów Gminy Tarnów jak i miasta. Mamy przewidziane tereny pod rozwój strefy przemysłowej. Można by skomunikować potężne zakłady ceramiki budowlanej. W tym wariancie to skomunikowanie byłoby na poziomie zero czyli bez kosztów związanych z budowa estakad i wiaduktów". - wyjaśniał w rozmowie z Radiem Kraków, zastępca wójta Gminy Tarnów Sławomir Wojtasik.



Jednak budowa wschodniej obwodnicy Tarnowa nie ma zapewnionego finansowania. Nie znalazła się w ostatnim rządowym programie na lata 2014 - 2020. Jest na liście rezerwowej.



Wiceprezydent Henryk Słomka - Narożański liczy na to, że porozumienie z Gminą przyspieszy decyzję o powstaniu drogi. "Uzgodniliśmy z Generalną Dyrekcją, że jeśli będzie zgoda na któryś z wariantów to wtedy dyrekcja też podejmie kroki, które pozwolą na przygotowanie materiałów do decyzji środowiskowej dla uzgodnionego wspólnie przebiegu. To znaczy, że sprawa będzie miała szansę teraz znowu pójść do przodu".



Dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA Jacek Gryga ostrożnie wypowiada się w tej sprawie. "Myślę, że jest to dobry sygnałem, że te obie strony znalazły wspólne zdanie co do ewentualnego przebiegu i w procesie wydawania decyzji środowiskowej będą w tym zakresie składać wnioski. Więc pod tym względem, że nastąpiła jednomyślność co do sugerowanego przebiegu jest to myślę bardzo ważne wydarzenie".



Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że budowie wschodniej obwodnicy Tarnowa zagraża dokończenie budowy autostrady do Dębicy, która jak już mówiliśmy w Radiu Kraków mogłaby być przejezdna nawet w połowie wakacji. Drogowcy zastanawiają się czy po otwarciu tej drogi nie okaże się, że ona spełni funkcję wschodniej obwodnicy Tarnowa.



Nie zgadzają się z tym jednak zarówno samorządowcy z miasta jak i gminy, a także przedsiębiorcy. Podkreslają, że nawet po otwarciu autostrady przez Tarnów nadal będą przejeżdżały TIRy z Kielc w stronę Jasła. Poza tym tylko obwodnica mogłaby zapewnić rozwój wschodniej części miasta.



Z drugiej strony wariant przebiegu obwodnicy, co do którego porozumiały się miasto i gmina będzie oznaczał wyburzenia domów oraz za pewne także protesty mieszkańców.



Bartek Maziarz