Pracownicy zapowiadali, że w razie fiaska rozmów wejdą w spór zbiorowy i nie wykluczają nawet strajku. Finalnie jednak udało się podpisać ugodę.

- Porozumienie zawarte jest bliższe oczekiwaniom strony społecznej niż pracodawcy. Są utrzymane systemy pracy i nieznacznie wydłużony czas pracy. To 1-2 dni. Zawarliśmy porozumienie, bo nie chcieliśmy doprowadzić do takiej sytuacji, że pracodawca jednostronnie podejmie gorszą dla nas decyzję. Jest to spowodowane szukaniem oszczędności przez pracodawcę, niestety także na pracownikach - przekazuje w rozmowie z Radiem Kraków Paweł Baran, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych w Tarnowie. 

Podpisanie porozumienia i wydłużenie czasu pracy to kolejna rzecz, na jaką w ostatnich miesiącach przystali pracownicy Grupy Azoty z Tarnowa. Wcześniej zgodzili się (jak i inne zakłady należące do spółki) na zawieszenie dodatków motywacyjnych, jubileuszowych czy nagród rocznych.

- To kolejny krok odpowiedzialności strony społecznej za sytuację w Grupie Azoty i chęć przekazania dodatkowych impulsów dla pracodawcy, który w tej chwili negocjuje z bankami długoterminowe porozumienia - dodaje Paweł Baran.

Władze Grupy Azoty jeszcze chciały w porozumieniu zapisać możliwość zmiany systemu i czasu pracy od 1 lipca 2025 roku, ale to spotkało się również z wyraźnym sprzeciwem związków. W związku z tym władze chemicznego potentata wycofały się z tego i umowa została zawarta na cały przyszły rok.