Wójt gminy Tarnów początkowo zgodził się na proponowany przebieg trasy, ale po reakcji mieszkańców zmienił zdanie. I proponuje przesunięcie jej w stronę miasta. To jednak oznacza konieczność powtórzenia części procedur i większe wydatki po stronie miasta. Na razie na drogę nie ma jednak pieniędzy.
Iwona Mikrut z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśnia, że jeżeli nie będzie odwołań i decyzja środowiskowa stanie się ostateczną, to "GDDKiA wystąpi o pieniądze na dalszy etap dokumentacji z uzyskaniem pozwolenia na budowę i realizację inwestycji". Wschodnia obwodnica Tarnowa mogłaby jednak powstać najwcześniej po 2023 roku.
Droga może kosztować ponad 200 milionów złotych. Z tego miasto musiałoby dołożyć mniej więcej połowę. Ale to i tak dużo mniej niż w wariancie proponowanym początkowo przez GDDKiA, biegnącym w granicach miasta. Dlatego Tarnowowi zależało na wyborze wariantu, który przebiegał wzdłuż granicy miasta i gminy. Na ten wariant w 2015 roku zgodził się wójt gminy Tarnów. Zakładał on wyburzenie co najmniej trzydziestu domów i pięćdziesięciu sześciu budynków gospodarczych – o dziesięć więcej niż w innych wariantach. Po protestach mieszkańców Woli Rzędzińskiej wójt Grzegorz Kozioł jesienią 2016 wycofał swoje poparcie dla takiego rozwiązania. Tłumaczył, że nadal jest to etap konsultacji całej inwestycji, chociaż trwa on co najmniej od 6 lat i wydawało się, że doszło do przełomu.
Grzegorz Kozioł jednocześnie proponuje przesunięcie fragmentu planowanego przebiegu wschodniej obwodnicy Tarnowa o 300-400 metrów na zachód, tak żeby omijała planowane wyburzenia domów w Woli Rzędzińskiej. Wójt podkreśla, że wybrany wariant nie przewiduje także zjazdu do Woli Rzędzińskiej. Zarówno gmina jak i mieszkańcy będą mogli zwrócić na to uwagę podczas odwołania od decyzji środowiskowej, ale to by oznaczało konieczność powtórzenia całej procedury. "Lepiej nie raz rok dłużej poczekać, ale wykonać inwestycję, która będzie zadowalała wszystkie strony. To wschodnia obwodnica Tarnowa więc kompromis powinien być po obu stronach". - podkreśla wójt Kozioł.
Przeciwko budowie wschodniej obwodnicy Tarnowa w wybranym wariancie protestują nie tylko mieszkańcy Woli Rzędzińskiej, ale także osiedla Rzędzin, przez które miałaby przebiegać droga. Inwestycje popierają natomiast mieszkańcy największych tarnowskich osiedli, ale także niektórzy mieszkańcy samej Woli Rzędzińskiej, w tym osoby, które zgadzają się na odsprzedanie swoich działek i domów.
Naczelnik Wydziału Spraw Terenowych RDOŚ w Tarnowie Paweł Kozioł podkreśla, że w decyzji środowiskowej przewidziano m.in. ekrany akustyczne, które mają ochronić mieszkańców przed hałasem. Poza tym jeszcze przed otrzymaniem pozwolenia na budowę inwestor będzie musiał jeszcze raz przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowisko.
Bartek Maziarz/wm