J. Rojek pierwszym kandydatem na prezydenta Tarnowa?

Zbigniew Ziobro przekonywał w Tarnowie, że po aferze korupcyjnej z udziałem prezydenta Ryszarda Ś, miasto potrzebuje "uczciwego" włodarza miasta. Ziobro wyjaśniał, że taką osobą jest właśnie doświadczony poseł i były prezydent Tarnowa z ramienia AWS-u - Józef Rojek.

Jednak sam poseł Józef Rojek podkreślał, że nie zdecydował jeszcze, czy wystartuje w tegorocznych wyborach na prezydenta Tarnowa. "Jeszcze jest czas i wiele znaków zapytania, o których teraz nie chce mówić głośno".

Rojek przyznał w rozmowie z Radiem Kraków, że "toczy walkę wewnętrzną" związaną z zasiadaniem w Sejmie. "Parę lat zdobywania doświadczenia w parlamencie predysponuje mnie do tego, żeby się skupić na tamtych sprawach. Bo tam na prawdę są ważne rzeczy. To nie jest tak, że posłowie tylko siedzą. W Sejmie jest naprawdę mozolna praca tylko, że niestety tam rolę odgrywa arytmetyka".

Józef Rojek czeka także na rozwój wydarzeń związanych z aferą korupcyjną z udziałem prezydenta Tarnowa. "Zakładam, że zostaje wybrany prezydentem i co? Skąd ja wezmę 100 milionów złotych, żeby oddać przy takim zadłużeniu miasta?". Na razie wprawdzie jest mowa o dużo mniejszych kwotach, które Tarnów być może będzie musiał zwrócić Unii Europejskiej, ale Rojek przekonuje, że "zakłada, że coś nie wypali po myśli tych co chcą żeby wypaliło. Powiedzmy - minimalne starty, a jak one okażą się maksymalne. Czy one nie wchodzą w grę".

Dlatego Józef Rojek czeka do dalszych decyzji sądu i prokuratury w sprawie podejrzanego o korupcje prezydenta Tarnowa. Ryszard Ś. ma przebywać w areszcie do 27 marca. Zapytany przed dziennikarza Radia Kraków czy liczy na to, że prezydent wyjdzie i powie co tak na prawdę się wydarzyło odpowiedział: "Skąd pan wie czy nie powie: "ja jestem czyściutki" i będzie to udowadniał? Może jeszcze będzie chciał kandydować na następną kadencję. Taką opcję też zakładam".


Zapis rozmowy Bartłomieja Maziarza z posłem Solidarnej Polski, Józefem Rojkiem.

Panie pośle a może panie kandydacie na prezydenta Tarnowa? Przewodniczący Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział, że chciałby aby to właśnie pan był tym kandydatem.

- Wie pan jak jest u prezesów. Rozmawiamy na ten temat. Przed nami wybory do Europarlamentu, zobaczymy jak to się poukłada. Jeszcze jest wiele znaków zapytania, o których nie chcę mówić. Ja sam pewnie powiem, że chciałbym kandydować, ale jeszcze tego nie mówię. Mam taką walkę wewnętrzną. Parę lat doświadczenia w parlamencie predystynuje mnie do tego, żeby się skupić na tamtych sprawach. W Sejmie są ważne rzeczy. Posłowie nie tylko siedzą. Tam jest mozolna praca, ale rolę odgrywa arytmetyka. Takie jest moje wrażenie. Pewne rzeczy się ustala przed głosowaniem. Rozmawiam z prezesem, ale jeszcze nie powiedziałem „tak”.

Może jest tak, że sprawy zaszły tak daleko i jest tak źle, że w Tarnowie nie da się nic z tym zrobić?

- Nie wykluczam tego. Zakładam, że zostanę wybrany prezydentem to skąd ja wezmę 100 milionów złotych, żeby oddać przy takim zadłużeniu miasta?

Tak dużo pieniędzy to nie.

- Jak nie? A skąd pan wie? Ja zakładam, że coś nie wypali. Jak straty okażą się maksymalne to co? To tak szybko się nie skończy.

Czyli czeka pan na rozwój wydarzeń.

- Tak, chcę usłyszeć jakie będą decyzje sądu i prokuratury w stosunku do obecnego prezydenta Ryszarda Ś. Czekam do marca, do momentu kiedy prezydent ma przedłużone sankcje.

Liczy pan na to, że prezydent wyjdzie i powie co się działo?

- A skąd pan wie czy nie powie? Może powiedzie, że jest czysty i będzie to udowadniał? Jeszcze będzie chciał kandydować na kolejną kadencję.

(Bartłomiej Maziarz/ko)