Rozczarowania efektem przebudowy dworca w Biadolinach Szlacheckich nie ukrywa wójt gminy Dębno, Wiesław Kozłowski. Jak podkreśla, na etapie przygotowania inwestycji, wspólnie z ówczesną sołtys miejscowości Martą Kulig, a obecnie radną powiatową, konsultowali tę sprawę z koleją i byli przekonani, że nowy dworzec będzie miał poczekalnię.
- Nikt nie został poinformowany, jaki ostatecznie będzie ten dworzec. Dowiedzieliśmy się z mediów, że zamiast dworca ma być, nazwijmy to wiata, z kurtyną grzewczą, która ma służyć przez cały rok. To, co powstało może i jest nowoczesne, ale z funkcjonalnością trochę na bakier - podkreśla wójt gminy Dębno.
Wojciech Zabłocki ze spółki PKP S.A. przekonuje, że wiata przystankowa, która powstała na dworcu w Biadolinach Szlackich, została tak zaprojektowana i wykonana, żeby spełniać swoją rolę. "To miejsce jest ocieplane, ma specjalne nagrzewacze, ma również osłonę przed wiatrem" - mówi. Pełnomocnik zarządu PKP S.A. do spraw inwestycji wyjaśnia, że nie powstała tam poczekalnia z prawdziwego zdarzenia, ponieważ m.in. z analiz ruchu pasażerskiego na dworcu w Biadolinach Szlacheckich wynikało, że korzysta z niego zbyt mało podróżnych.
Nie zgadza się z tym wójt gminy Dębno Wiesław Kozłowski, który podkreśla, że z tej stacji korzystają zarówno mieszkańcy gminy Dębno, jak i Wojnicz czy Borzęcin. Z nieoficjalnych informacji wójta Kozłowskiego wynika, że pomiary ruchu pasażerskiego wykonywano podczas przebudowy linii kolejowej, kiedy ze stacji w Biadolinach Szlacheckich korzystało mniej osób.
- Dziś na parkingach przy dworcu stoi bardzo dużo samochodów. Ludzie korzystają ze stacji w Biadolinach Szlacheckich. Można było postawić mniejszy budynek dworca, nie z taką piękną fantazją i nowoczesnością, ale bardziej funkcjonalny z poczekalnią. Nie wszystko, co nowoczesne jest funkcjonalne i przydatne. Będzie służył w pogodne dni, natomiast w zimie nie koniecznie będzie spełniał oczekiwania mieszkańców - podkreśla wójt Kozłowski.
Przebudowa dworca w Biadolinach Szlacheckich kosztowała 4 miliony 300 tysięcy złotych. Natomiast przebudowa dworca w Sterkowcu kosztowała 4 miliony 800 tysięcy złotych. Na tej stacji powstała zamykana i ogrzewana poczekalnia. Bo jak tłumaczy PKP S.A., to większy dworzec niż ten w Biadolinach Szlacheckich.
Kolejowa spółka zapewnia, że wybudowane w ramach innowacyjnych dworców systemowych budynki, dzięki zastosowaniu różnych technologi, będą funkcjonalne i tanie w utrzymaniu. To odpowiednio 42. i 43. dworzec ze 190 w całym kraju, które mają zostać przebudowane lub powstaną od nowa.