Traktuję to jako służbę. Wyborcy wynajmują mnie do konkretnej pracy. Sytuacja finansowa Tarnowa nie jest za dobra i ciągle takie deklaracje czy składane propozycje przez ustępującego prezydenta o wzroście wynagrodzeń w świetle tego co jest w budżecie miasta nie spotykały się z aprobatą z mojej strony, więc po prostu chcę dać dobry przykład
- mówił kandydat.
Henryk Łabędź przekonuje także, że magistrat i pracujący w nim urzędnicy powinni prowadzić dialog z mieszkańcami. Liczy także na to, że uda mu się pozyskać inwestorów strategicznych, dzięki którym w Tarnowie pojawią się nowe miejsca pracy, które pozwolą ograniczyć eksodus młodych mieszkańców miasta do sąsiednich większych ośrodków