- Takie ułożenie wskazuje, że nie był to przypadek. To akt wielkiej nieodpowiedzialności ze strony nieznanych sprawców. Oni układając przeszkody na torach narażają także swoje życie. Potwierdzą to ostatecznie ustalenia komisji, która bada sprawę - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Dorota Szalacha z Polskich Linii Kolejowych.
Do podobnego incydentu doszło przed rokiem na torach w okolicach Tarnowa. Wtedy młodociani sprawcy zostali złapani na gorącym uczynku.
(Bartłomiej Maziarz/ko)