Jak tłumaczy w rozmowie z Radiem Kraków Artur Jasiński, przewodniczący rady gminy Wierzchosławice, wójt gminy na rozprawie popełnił błąd. "Były takie ustalenia między radą a wójtem, że nie ma zgody na dobrowolne poddanie się karze. Tak to miało być przedstawiane w sądzie. Byliśmy u mecenasa, który reprezentował gminę w tej sprawie. Wójt powiedział tam, że nie wie dlaczego tak zrobił. On stwierdził, że na rozprawie go zaćmiło" - dodaje Jasiński.
W apelacji od wyroku w sprawie Wiesława R. gmina Wierzchosławice domaga się dla niego surowszego wymiaru kary.
Przeczytaj: Były wójt Wierzchosławic został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata
(Agnieszka Wrońska/ko)