Fot. Barłomiej Maziarz
Jesteśmy na etapie wstępnym. Zarówno głos mieszkańców, jak i interesariuszy będzie brany pod uwagę. Rozumiem obawy mieszkańców, bierzemy to pod uwagę. Teraz musimy dokończy proces wstępny, żeby zakończyć raportem. Jesteśmy umówieni z mieszkańcami na podsumowanie tych spotkań tak w okolicach września i października.
Dyrektor Jakubiak dodaje w rozmowie z Radiem Kraków, że warianty zostały przygotowane na bardzo wstępnym etapie. żeby sprawdzić, jakie oddziaływanie społeczne będą miały. "Teraz widzimy, że ta propozycja nie jest akceptowalna. Rozumiemy to i podejmiemy stosowne działania. Nie mogę powiedzieć, w którym kierunku ten scenariusz pójdzie. Bardzo dobrze współpracują gminy, które też mają pomysł. w jaki sposób rozmawiać z mieszkańcami i administracją drogową. Musimy chwilę poczekać. Ten proces analityczny musi być wykonany przez nas, żeby zamknąć pewny etap. I wtedy odpowiednią rekomendację wskażemy Ministerstwu Infrastruktury".
Mieszkańcy mają czas do 31 lipca na przeprowadzenie ankiety i wyrażenie swojego zdania na temat tych propozycji. Do licznego udziału w tej ankiecie zachęcali zarówno wójtowie Gminy Tarnów Grzegorz Kozioł, Lisiej Góry Arkadiusz Mikuła oraz Skrzyszowa Marcin Kiwior, ale także sam dyrektor Robert Jakubiak.
Zastępca szefa krakowskiego oddziału GDDKiA wyjaśnia, że nowe warianty przebiegu wschodniej obwodnicy Tarnowa zostały przygotowane na terenie województwa małopolskiego i w tym konkretnie miejscu, bo tutaj odległość pomiędzy autostradą A4 i starą drogą krajową numer 94 jest najmniejsza.
Wstępne analizy, bez głosu społecznego i analizy terenu, wskazywały na to, że należy się na tym po pierwsze skoncentrować. Teraz wiemy, że mieszkańcy wyrazili swój pogląd w tej sprawie i będziemy szukali innego rozwiązania.
Mieszkańcy Zaczarnia wskazywali, że nowy węzeł autostrady w okolicy Zaczarnia został zaproponowany w okolicy, która już mocno cierpi z powodu autostrady. Jest także wyjątkowo niebezpiecznym miejscem na A4. Ponadto, jak wskazywali, taki węzeł zaproponowano zaledwie w odległości 5 kilometrów i 200 metrów od węzła autostrady A4 Tarnów - Centrum, czyli w najmniejszej możliwej odległości, na którą pozwalają przepisy. Jeszcze niedawno było to minimum 15 kilometrów.
Drogowcy wyjaśniali, że takie proponowane umiejscowienie nowego węzła wynika zarówno z tego, że ta droga miałaby spełniać rolę wschodniej obwodnicy Tarnowa, ale także, że w przyszłości węzeł i nowy planowany przebieg drogi krajowej numer 73 mógłby się połączyć z obwodnicą Lisiej Góry, którą ma budować Zarząd Dróg Wojewódzkich.W przyszłości także ze wschodnią obwodnicą Lisiej Góry.
To by jednak oznaczało, jak zauważali protestujący mieszkańcy chociażby z Woli Rzędzińskiej, że w przyszłości taką wschodnią obwodnicą Tarnowa przez ich miejscowość przejeżdżałyby setki tysięcy aut.
Mieszkańcy sugerowali, żeby takie połączenie autostrady A4 z DK94 wybudować na wysokości Pilzna w miejscowości Jaźwiny, gdzie ich zdaniem jest dużo mniej zabudowań. Zastępca dyrektora krakowskiego oddziału GDDKiA w rozmowie z Radiem Kraków nie wyklucza możliwości takiej współpracy z rzeszowskim oddziałem. "Będziemy na ten temat z kolegami z Podkarpacia rozmawiać wspólnie z naszymi zwierzchnikami z Warszawy, także perspektywa jest szeroka".
Jednak wtedy taka droga mogłaby już nie spełniać w pełni funkcji wschodniej obwodnicy Tarnowa.
Według pierwotnych planów taka droga miała powstać na granicy miasta Tarnowa oraz Gminy Tarnów. Taki wariant ma nawet uzyskaną ważną decyzję środowiskową. Ale to by oznaczało, że miasto Tarnów musiałoby dopłacić do jej przebiegu za część przebiegającą po jego terenie, co mogłoby oznaczać wydatek nawet ponad 300 milionów złotych. Miasto nie miało takich pieniędzy. Dlatego w 2022 roku ówczesne władze Ministerstwa Infrastruktury zrezygnowały z tego projektu i zaczęto szukać innych rozwiązań.
Nowy prezydent Tarnowa Jakub Kwaśny podkreśla, że jeśliby miasto uzyskało rządowe lub unijne dofinansowanie np. z KPO na taką drogę. to Tarnów chętnie by powrócił do takiego rozwiązania.
Dyrektor Jakubiak przypomina, że taki wariant musiałby uzyskać także zgodę Gminy Tarnów, co jak wynika z czwartkowego spotkania w Woli Rzędzińskiej - także byłoby bardzo trudne. Taki wariant ma ważną decyzję środowiskową jeszcze około 4 lata.
Jeżeli samorządy wyrażą chęć współpracy. I przede wszystkim zależy to od miasta Tarnowa i sposobu podzielenia się kosztami tej inwestycji. Oczywiście może być ten wariant brany pod uwagę.