- Tutaj mamy zakaz kąpieli, ale nie mamy zakazu możliwości wejścia do wody, czy też schłodzenia się. Musimy mieć wiedzę na ten temat, że wszędzie mamy tak naprawdę zakaz kąpieli. Możemy wchodzić do wody tylko w miejscach do tego odpowiednio przygotowanych i przeznaczonych. Więc te osoby muszą sobie zdawać z tego sprawę, że wchodzą do wody na własną odpowiedzialność. My nie zabraniamy się schłodzić, ale absolutnie jest zakaz kąpieli - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków dzierżawca terenu.
W pożwirowym zalewie w Radłowie na przestrzeni 25 lat zginęło w sumie 30 osób. W 2022 roku byli to dwaj 19-latkowie, którzy wypłynęli za daleko. Dno zbiornika w Radłowie jest bardzo zdradliwe, nierówne, a także głębokie nawet do 28 metrów. Ludzi jednak przyciąga tam krystalicznie czysta woda.
Dlatego, mimo że formalnie nie ma tam kąpieliska, już w tym roku blisko brzegu pojawił się wydzielony pas w wodzie na głębokości 60 - 70 centymetrów, oddzielony od dalszej części koralikami.
- Dopóki nie będziemy mieli jasno i wyraźnie określonego kąpieliska, te koraliki mówią nam tylko o tym, żebyśmy sami w głowie myśleli o tym, żeby nie przechodzić za nie. One na pewno nie świadczą o tym, że nic się tam nam nie stanie, żebyśmy mieli jasność. Po prostu to jest przestroga: nie przekraczając tego, jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się nam stanie - podkreśla dzierżawca popularnego terenu zalewu w Radłowie, który chce pozostać anonimowy.
"Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Za łamanie zakazu grozi 250 złotych mandatu"
Policjanci zapowiadają z kolei m.in. wspólne patrole z WOPR na łodziach.
- Obowiązuje tam zakaz pływania i jeżeli osoby wypływają w głąb akwenu wodnego, mogą zostać ukarane mandatem karnym w wysokości 250 złotych. Pierwszym naszym zadaniem jest profilaktyka, następnie staramy się osoby pouczać i wskazywać gdzie należy wypoczywać bezpiecznie. Jeżeli to nie przyniesie skutku, wtedy sięgamy po mandaty. Była np. taka sytuacja w tamtym roku, że jedna z osób, która pływała po zalewie, nie chciała stosować się do poleceń ratowników, a później policji. Pan wyszedł z wody, natomiast stwierdził, że może pływać. Sprawa skończyła się w sądzie skazaniem na grzywnę. Miejscami jest tam bardzo głęboko. Są też duże różnice temperatur - przestrzega Dominik Rzepecki, komendant komisariatu policji w Żabnie.
Po co te procedury ?
Gmina Radłów, dzierżawiąc teren zalewu oraz jego okolicę na 15 lat, ma nadzieję, że to pozwoli na poważniejsze inwestycje w tym terenie. Dzierżawca zapowiada w pierwszej kolejności utworzenie w przyszłym roku 50-metrowego kąpieliska z prawdziwego zdarzenia. Jak podkreśla mężczyzna, takie formalności trzeba załatwić do końca danego roku poprzedzającego sezon, w którym chce się prowadzić daną działalność.
Dzierżawcy i właściciele popularnych miejsc wypoczynku nad wodą podkreślają, że formalne ustanowienie kąpieliska jest czasochłonne. Dlatego częściej sięgają po ustanowienie tzw. miejsca do okazjonalnego wykorzystywania do kąpieli, które jednak może funkcjonować tylko przez miesiąc.
Z takiej formuły w przeszłości korzystał właściciel tzw. Kakałka, czyli plaży i zalewu w Podlesiu Dębowym koło Żabna. Zapowiada, że w tym roku będzie podobnie.
Jak podkreśla szef tarnowskiego Sanepidu Mateusz Wójcik, na razie nie ma jednak takiego zgłoszenia, zarówno z Podlesia Dębowego, jak i z całego powiatu tarnowskiego, a chociażby Szerzyny zapowiadają na lipiec uruchomienie dużego kompleksu rekreacyjnego w miejscu dawnego stawu.
Mateusz Wójcik podkreśla, że Sanepid nie ma kompetencji do tego, żeby kontrolować kąpieliska, która nie są formalnie usankcjonowane. Zajmuje się jedynie potwierdzeniem, że woda w formalnie zgłaszanych miejscach nadaje się do kąpieli. Tyle że w powiecie tarnowskim takich miejsc, formalnie nie ma, choć one działają.
Szef tarnowskiego Sanepidu zachęca do korzystania z pełnoprawnych kąpielisk, bo jak podkreśla, wtedy jest pewność co do jakości wody czy też odpowiedniego przygotowania miejsca i spełnienia procedur. Najbliższe "legalne" kąpielisko jest w Narożnikach w Radgoszczy. Z kolei w tarnowskich Mościcach funkcjonuje Letni Park Wodny, ale jest w przepisach inaczej traktowany niż kąpieliska. Choć jak zaznacza Mateusz Wójcik, woda jest tam badana i spełnia wszystkie normy.
MAPĘ KĄPIELISK MOŻNA ZNALEŹĆ TUTAJ