Jak nas poinformowała rzeczniczka Grupy Azoty Monika Darnobyt, mimo że spółka już prowadzi proces sprzedaży budynku, starostwo i ratownicy wcale nie muszą dostać pisma z wypowiedzeniem najmu.
Mamy wolne pomieszczenia po drugiej stronie ulicy, na której obecnie znajduje się filia pogotowia. Nie ma więc konieczności wypowiadania umowy
- mówi Monika Darnobyt, rzeczniczka Grupy Azoty.
Propozycją zaskoczony jest starosta tarnowski Jacek Hudyma. Dowiedział się o niej od Radia Kraków. Zwraca uwagę, że to nie rozwiązuje problemu:
Jeżeli się ktoś wypowiada w tak ważnej sprawie, powinien zasięgnąć informacji, w jaki sposób odbywa się procedura zmiany lokalizacji. Bez względu na to, czy chodzi o ten sam budynek, czy siedzibę 20, 50 metrów dalej. Po prostu jest to bardzo skomplikowana procedura - musimy informować wojewodę, Narodowy Fundusz Zdrowia o zmianie lokalu. Do dochodzą warunki, które powinny być spełnione, związane z sanepidem czy przepisami przeciwpożarowymi. Ponadto w odpowiedni sposób musi być umiejscowiona radiostacja, potrzebne są a miejsca na karetkę. Nie możemy zmieniać lokalu z dnia na dzień, z godziny na godzinę, bo to nie tak funkcjonuje.
Jak dodaje Jacek Hudyma, starostwo nie ma na razie żadnych informacji, które dokładnie nieruchomości Grupa Azoty chciałaby im zaproponować.
Warto dodać, że Grupa Azoty za budynek przy ul. Kwiatkowskiego 18 chce prawie 2,7 mln zł. W pierwszym przetargu nie zgłosił się żaden chętny na ten budynek.