Odcinkowy pomiar prędkości mierzy średnią prędkość kierowców przejeżdżających 4 kilometry i 400 metrów południową obwodnicą Tarnowa od Ładnej do zjazdu na Tuchów i w drugą stronę. Kierowcy zdziwieni są, dlaczego urządzenie ustawiono akurat w tym miejscu. "Kiedyś obwodnicą jeździło dużo więcej samochodów, teraz więcej jeździ autostradą. Droga jest dwupasmowa, z dobrą nawierzchnią, spokojnie można byłoby nawet jeździć szybciej. Taki system na pewno przydałby się w kierunku Rzeszowa".

Potwierdzają to policyjne statystyki. Na południowej obwodnicy Tarnowa w 2016 roku doszło do 19 niegroźnych kolizji. Tymczasem w sąsiedniej Ładnej także na drodze krajowej numer 94 tylko przez 10 miesięcy ubiegłego roku w trzech wypadkach zginęły dwie osoby i dwie zostały ranne. Doszło tam także do 26 kolizji. Natomiast w niedalekiej Pogórskiej Woli doszło do trzech wypadków, w których zginęła jedna osoba a dwie zostały ranne. Doszło także do 9 kolizji. 

Lokalizacje dla odcinkowego pomiaru prędkości wybierano jednak jeszcze przed otwarciem autostrady, kiedy południową obwodnicą Tarnowa jeździło więcej aut i dochodziło tam do zdarzeń drogowych. Nie bez znaczenia był też fakt, że można było tam wybrać w miarę prosty odcinek drogi bez zjazdów o takim samym ograniczeniu prędkości. Sytuacja na południowej obwodnicy Tarnowa uspokoiła się wprawdzie jeszcze przed instalacją urządzeń, ale Inspekcja Transportu Drogowego przekonywała, że było już za późno na zmianę miejsca. Dlatego pod koniec 2015 roku ustawiła tam bramownice i po roku problemów m.in. z podpięciem prądu, 9 listopada 2016 roku uruchomiła odcinkowy pomiar prędkości.

Zdaniem Łukaszasza Majchrzaka z ITD "sam fakt, że naruszeń jest niewiele, nie oznacza w żaden sposób, że lokalizacja jest niezasadna. Uważam, że jest to pozytywne zjawisko. Pamiętajmy o tym, że celem urządzenia jest przekonanie kierowców do tego, żeby tej prędkości nie przekraczali. Jeżeli tego nie będą robili to znaczy, że to urządzenie ma jak najbardziej pozytywny wpływ. Poza tym mówimy tutaj jednak o 150 przypadkach,  w których została przekroczona średnia prędkość, czyli na całym odcinku kierowca regularnie, systematycznie łamał przepisy".

Majchrzak jednocześnie w rozmowie z Radiem Kraków nie wyklucza, że w przyszłości ITD może przenosić urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości. Ale jak zaznacza, "system na południowej obwodnicy Tarnowa działa zbyt krótko, żeby wyciągać tego typu wnioski". 

Decyzję mogłaby przyspieszyć budowa dodatkowych zjazdów na południowej obwodnicy Tarnowa (na Skrzyszów, aleję Tarnowskich oraz ulicę Koszycką), o co zabiega radny Jacek Łabno. Chociaż zdaniem Majchrzaka nie oznaczałoby to automatycznego przeniesienia urządzenia, bo najważniejsze jest, żeby na całym odcinku była ta sama dopuszczalna prędkość. "Nie mogę tego wykluczyć. Jeśli budowa zjazdów miałaby nastąpić, to będziemy się nad tym zastanawiać" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Łukasz Majchrzak.

Na południowej obwodnicy Tarnowa obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h dla samochodów osobowych oraz 80 km/h dla ciężarówek. Tarnowscy policjanci podkreślają, że po uruchomieniu tam odcinkowego pomiaru prędkości skończyły się sporadyczne przypadki testowania prędkości w samochodzie lub sprawdzania hamulców. 

 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: