Pracownicy jednego z tarnowskich złomowisk przeżyli chwile grozy. Wszystko za sprawą odnalezionych pocisków artyleryjskich w trakcie zwykłych prac segregacyjnych materiałów dostarczonych na plac przez klientów. O znalezionych niewybuchach błyskawicznie zostali powiadomieni mundurowi. Przybyli na miejsce policjanci szybko ocenili, że to niebezpieczne znalezisko należy odpowiednio zabezpieczyć przed ewentualną eksplozją.
- To podejście okazało się jak najbardziej słuszne. Okazało się, że z trzech pocisków dwa to zwykłe skorupy, ale jeden posiadał ładunek prochowy. Gdy policjanci wywieźli to na poligon, nastąpiła eksplozja podczas neutralizacji tych niebezpiecznych przedmiotów - mówi Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
W tej sprawie postępowanie prowadzą policjanci z komisariatu przy ul. Narutowicza w Tarnowie pod nadzorem tarnowskiej prokuratury. Na razie nie wiadomo kto i kiedy dostarczył niebezpieczne materiały do tarnowskiego złomowiska. Jak udało się nieoficjalnie ustalić Radiu Kraków, pociski mogły być dostarczone wraz z większym ładunkiem złomu, w efekcie tego niebezpieczne pociski zostały przeoczone przez obsługę placu.
W zależności od ustalonych faktów osobie, która sprzedała na złom pociski, może grozić kara od grzywny, a nawet kara więzienia.