Mamy świeżutki projekt na przeprowadzanie remontu, rewitalizacji, odbudowy i adaptacji całego Młyna Szancera. To, co wydarzyło się we wtorek w nocy, pewnie wpłynie na to, jaki będzie kolejny etap, bo stan aktualny i faktyczny zmienił się w stosunku do tego, co było projektowane
- podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków tarnowska konserwator zabytków, Agata Kliś-Toton.
Temat jest świeży. Na pewno będziemy się kontaktowali z projektantami i architektami, żeby zapytać, co dalej. Jeszcze nie mamy wiedzy, w jakiej kondycji jest obiekt. Trzeba go zabezpieczyć, żeby nie stało się nic groźniejszego. Sztab specjalistów będzie musiał się nad tym ponownie pochylić.
Tarnowska konserwator zabytków podkreśla, że podczas trwających od miesięcy ustaleń z właścicielem urzędnicy starali się znaleźć takie rozwiązanie, które zadba o pozostałości zabytku, ale jednocześnie umożliwi planowaną inwestycję.
- Staraliśmy się znaleźć jakiś kompromis. Zależało nam na tym, żeby obiekt zaczął żyć. Za długo chyba był utrzymywany taki stan, jaki mieliśmy. Młyn straszył trochę, nazywając rzeczy po imieniu. Z projektantami i architektami dyskutowaliśmy o różnych wariantach, godząc zabytkową tkankę z takim nowoczesnym podejściem, wynikającym też z pewnych potrzeb adaptacyjnych na nowe cele. Myślę, że taka otwartość na nowe rozwiązania jest potrzebna w tym przypadku - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków tarnowska konserwator zabytków Agata Kliś - Toton.
Zakaz wstępu do środka, ale cały budynek nie powinien się zawalić
Inspektor nadzoru budowlanego zakazał wejścia do wnętrza ruin Młyna Szancera. W środę przeprowadzono oględziny tego miejsca m.in. z udziałem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla miasta Tarnowa, Pawła Sakłaka.
- Wydaliśmy ustną decyzję o zakazie wchodzenia do budynku. Są tam przepalone elementy konstrukcji drewnianych stropów i więźby dachowej. One nawet w naszej obecności tam częściowo spadły. Stąd taka decyzja ze względów bezpieczeństwa. Według opinii rzeczoznawcy, który przygotowuje projekt rewitalizacji, ściany są w dobrym stanie. Na ten moment nie widzę zagrożenia, żeby one się miały zawalić - mówił.
Na razie nie jest znana dokładna przyczyna wczorajszego pożaru ruin Młyna Szancera. Wszystko jednak wskazuje na to, że było to kolejne podpalenie tego miejsca.
W nocnym pożarze nikt nie ucierpiał
Przypomnijmy, nocnym pożarem była objęta część konstrukcja, która wcześniej nie uległa zniszczeniu. Dla bezpieczeństwa własnego ratownicy nie brali bezpośrednio udziału w działaniach wewnątrz budynku. Wszelkie działania prowadzone były z zewnątrz m.in. dzięki pomocy bezobsługowych stanowisk gaśniczych. W akcji gaszenia pozostałości Młyna Szancera brały udział cztery jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Tarnowa oraz OSP Rzędzin. Akcja trwała ponad 5 godzin. Nikt nie został poszkodowany.
Czym jest Młyn Szancera?
Młyn Szancera to zniszczony kompleks budynków przemysłowych z XIX wieku, ulokowany przy ul. Kołłątaja. Były to budowle o konstrukcji drewniano‑murowanej. Jest to jeden z nielicznych obiektów architektury przemysłowej o charakterze zabytkowym w mieście, znajduje się na turystycznym szlaku śladami tarnowskich Żydów.
21 marca 2015 roku doszło do pierwszego pożaru, który udało się ugasić. Drugi pożar wybuchł w nocy z 4 na 5 kwietnia 2015. Ogień strawił w całości dach i część drewnianych kondygnacji budynków. Biegły działający na zlecenie prokuratury ustalił, iż doszło do celowego podpalenia. Z ekspertyz nadzoru budowlanego wynika, że budynków nie trzeba wyburzać.
Specjalizująca się we wskrzeszaniu do życia podobnych miejsc Grupa Arche już na wiosnę 2022 roku ogłosiła, że chce do spalonego Młyna Szancera w Tarnowie dobudować hotel, ale też przeznaczyć część zabytku na cele kulturalno - społeczne.