- A
- A
- A
Tarnowska debata prezydencka w Radiu Kraków
Radio Kraków zorganizowało pierwszą tarnowską debatę prezydencką kandydatów na fotel prezydenta Tarnowa - pierwszą po oficjalnym terminie rejestracji kandydatów. Zaproszenie na debatę wysłane zostało do wszystkich 6 kandydatów ubiegających się o to stanowisko - Jakuba Kwaśnego z SLD, Marka Ciesielczyka ze Stowarzyszenia "Oburzeni", Kazimierza Koprowskiego z PiS, Romana Ciepieli z PO, Mieczysława Krasa z Komitetu " Ziemia Tarnowska" oraz Tadeusza Mazura ze Stowarzyszenia "Tarnowianie".Dyskusja podzielona została na trzy części. W pierwszej kandydaci musieli zmierzyć się z pytaniami dotyczącymi tarnowskiego rynku pracy, przejrzystości podejmowania decyzji w magistracie, walki z korupcją oraz finansów miasta. W drugiej części sami mogli sobie zadać pytania, a ostatnia część debaty to czas dla kandydatów na podsumowanie dyskusji.
Brak pracy to najczęściej powtarzany przez tarnowian problem miasta. Tymczasem w momencie kiedy w mieście swój zakład chce wybudować nowy inwestor z branży piekarskiej, właściciele tarnowskich piekarni apelują do władz miasta o zablokowanie tej inwestycji. Po której stronie opowiedziałby się pan w tym sporze i jaki pan proponuje złoty środek na brak miejsc pracy w Tarnowie.
Roman Ciepiela: Dla przyszłego prezydenta tworzenie miejsc pracy jest zadaniem najważniejszym. Tarnów musi tworzyć nowe miejsca i cały wysiłek władz Tarnowa i przede wszystkim prezydenta powinien być skierowany w tę stronę. Ja już zapowiedziałem stworzenie nawet dwóch tysięcy miejsc pracy i to będzie dla mnie najważniejszym celem najbliższych lat. To jest warunek rozwoju naszego miasta. Jednym ze sposób realizacji takiego ambitnego zadania jest stworzenie Tarnowskiego Centrum Rozwoju. Instytucji, która będzie wspomagała wszystkie niezbędne czynności z jednej podejmowane z jednej strony przez instytucje, a z drugiej strony przez samych przedsiębiorców, tak aby klimat stworzony w naszym mieście sprzyjał tworzeniu nowych miejsc pracy.
Państwo pytają mnie o konkretną sprawę. Ja dzisiaj uczestniczę zarządzaniu województwa. To jest pytanie do dzisiejszych władz. Natomiast na pewno stworzenie warunku, aby tworzenie nowych miejsc pracy było po prostu realne. Natomiast konkurencja na wolnym rynku jest oczywista. I to nie jest rolą jakiejkolwiek władzy, aby sterować tym procesem. Tarnowskie Centrum Rozwoju powstałoby z połączenia Tarnowskiego Klastra Przemysłowego, Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego i dysponowało poważnym środkami finansowymi na wsparcie przedsiębiorczości.
Marek Cieśleczyk: Ja jestem trochę zszokowany słysząc o tych dwóch tysiącach miejsc pracy, które obiecuje pan Ciepiela. Przypomnijmy, że gdy kończył swoje urzędowanie w Tarnowie w 1998, to w 1999 roku po czterech latach jego prezydentury bezrobocie wzrosło o 1201 osób. Więc teraz ta kiełbasa wyborcza, którą serwuje, jest zabawna, właściwie smutna ze względu na to, że wielu ludzi wyjeżdża z naszego miasta.
Ja proponuję, żebyśmy słuchali kandydatów, ale równocześnie przede wszystkim patrzyli, czego dokonali w ostatnich latach. Jeżeli ja od wielu wielu lat piszę i mówię i namawiam wszystkich prezydentów do połączenia wydziałów promocji i rozwoju w celu skutecznego sprowadzenia inwestorów,. Nikt tego oczywiście nie słucha. Jeżeli z atache ambasady Japonii nikt nie rozmawia, jeżeli sprowadzam wiceministra handlu stanu Ilinois nikt z nimi nie rozmawia. To jest najważniejszy dowód na to, jak dotychczasowi prezydenci włącznie z panem Ciepielą traktowali problem bezrobocia, a właściwie jego likwidacji. Czyli tworzenia nowych miejsc pracy czytaj sprowadzenie inwestorów.
Jeżeli ja będę prezydentem, najważniejszym człowiekiem w urzędzie po prezydencie będzie kierownik wydziału rozwoju i promocji. Dotychczas niestety byli to ludzie nieudolni.
Kazimierz Koprowski: Do przyszłego prezydenta będzie należało stworzenie warunków do powstania nowych miejsc pracy, a nie tworzenie tych miejsc. Prezydent może tworzyć miejsca pracy w urzędzie, w jednostkach zależnych czy spółkach komunalnych. Natomiast musi prezydent stworzyć warunki wraz z radą miasta, bo sam nie jest w stanie tego uczynić. Te dwa ciała dopiero mogą stworzyć płaszczyznę czy też podłoże do tego, aby się pojawiły konkretne warunki do powstania nowych miejsc pracy. Ten pierwszy warunek rada już w tej kadencji podjęła czyli uchwaliła studium. Teraz jest kwestia planu zagospodarowania i dalszych działań.
Przede wszystkim to, co już w swoim programie napisałem, to zaktywizowanie Klastera Przemysłowego żeby się wziął do roboty, bo do tej pory spał. Teraz się pojawiło kilka listów intencyjnych. Mamy doskonałe informacje, że w Tarnowie nic nam tak nie wychodzi jak podpisywanie listów intencyjnych, gorzej jest z ich realizacją.
Odnośnie pytania o dlaczego dopuszcza się do powstania nowego zakładu piekarskiego, to co prawda pytanie do aktualnie rządzącej grupy wywodzącej się z Platformy Obywatelskiej.
Jestem może nie tyle zdecydowanie przeciwny, ale nie może być tak, że poprzez powstanie jednej piekarni, która zatrudni 13 do 15 osób co słusznie zauważają cukiernicy i piekarze straci miejsce pracy dziesiątki osób i może być zlikwidowanych kilka piekarni. Tak być nie może.
Mieczysław Kras: My Polacy lubimy się odbijać czasem od ściany do ściany. Albo żyliśmy w gospodarce nakazowo-rozdzielczej, albo teraz chcemy wszystko uzdrowić wolnym rynkiem. Tak się też nie da działać. Uczestniczył w spotkaniu tarnowskich piekarzy i wiem jaki jest zamysł powstania tego zakładu.
Otóż konkurencja i wolny rynek jest bardzo dobre. Jeżeli dwa zakłady funkcjonują i konkurują na tym samym rynku. Ale tutaj piekarzy mamy aż nadto. Mają moce przerobowe o wiele większe niż przerabiają czyli mogą jeszcze więcej przerabiać. Natomiast wchodzi nam podmiot, który przy zatrudnieniu 15 ludzi oferuje tanie bułeczki. Ja się obawiam, że to wszystko będzie na podbudowie ciasta zamrożonego z Chin i tanie bułeczki będą serwowane w regionie.
Rola prezydenta miasta jest taka, żeby kreować też politykę gospodarczą. Szczególnie w strefie aktywności gospodarczej. Tam gdzie daje się ulgi przedsiębiorcy, tam można też sterować, jakie przedsiębiorstwa możemy przyjąć, a jakie nie bardzo chcemy, ponieważ my takich przedsiębiorstw mamy dosyć.
Jakub Kwaśny: Jedno jest pewne. Od gadania i obiecywania miejsc pracy w Tarnowie nie przybędzie. Tutaj trzeba się wziąć do roboty. Tarnów powinien mieć określony profil. Tak jak Mielec ma branżę lotniczą, Kraków jest miastem outsourcingowym, Rzeszów miastem innowacji. Tarnów powinien być centrum logistycznym Polski południowej. Pierwsze symptomy widzimy w okolicach. Wojnicz - Lisia Góra. Sami oczywiście tego nie zrobimy, dlatego proponuję, aby te wysiłki wzmocnić, aby Tarnów wraz z okolicznymi gminami z powiatem tarnowskim miał wspólną strategię rozwoju. To w przyszłości przełoży się na miejsca pracy. Jestem w stanie w tym momencie odpowiednią deklarację podpisać, która będzie swoistym kontraktem.
To, o czym mówił też pan Roman Ciepiela: połączenie Klastra Przemysłowego i Tarnowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego znalazło się już w moim programie w 2010 roku. Co w związku z tym stanęło na przeszkodzie, żeby przez ostatnie cztery lata te instytucje połączyć.
Miejsce praca powstaną tylko wtedy, kiedy połączymy siły z okolicznymi gminami, co pozwoli nam na pozyskanie dodatkowych środków, na działki, ofertę inwestycyjną miasta Tarnowa. Niestety ta jak do tej pory jest bardzo uboga. W związku z tym współpraca, a ta przełoży się na miejsca pracy.
Tadeusz Mazur: Patrząc na to co powinno stać Tarnów, powinniśmy traktować jako stolicę subregionu tarnowskiego. Oczywiście niektórzy powiedzą, że są twórcami tych myśli. My o tym myślimy już od dawna. Przygotowujemy pewien program rozwoju oparty na współpracy między różnymi gminami równocześnie miastem Tarnowem. Wykorzystanie potencjału gmin mówimy tutaj tak jak kolega Kwaśny powiedział o Zakliczynie, Lisiej Górze, Wojniczu i wszystkich ościennych gminach gdzie może nastąpić rozwój i powodowanie tworzenia miejsc pracy.
Pamiętajmy o tym, że teraz kiedy w każdym domu są samochody odległości 9, 10 i 15 kilometrów to nie jest daleko po to, aby jechać do pracy. Pamiętajmy o tym jednocześnie, że granice Tarnowa jakie są i tereny np. pod rozwój Klastera Przemysłowego, aby puścić duże firmy, które powodowałyby tworzenie tysiąc, dwa czy trzy tysiące miejsc pracy.
Więc musimy bazować po pierwsze na sile ościennych gmin i na rozwoju Klastera Przemysłowego. Ja bym powrócił do rozmów z mielecką Strefą Ekonomiczną, która była rozpoczęta cztery lata temu i nagle w dziwny sposób została zablokowana ta dyskusja o współpracy. Oni mieli chęć przyjść tutaj i rozszerzać swoją strefę, tworząc nam miejsca pracy.
W ciągu ostatniego roku ABW zatrzymało 5 byłych i obecnych urzędników z tarnowskiego magistratu w tym prezydenta miasta. Urzędnicy usłyszeli zarzuty korupcyjne, niektórzy jeszcze przed wyrokiem sądu do tych zarzutów się przyznali. Jak pana zdaniem zapobiegać przypadkom korupcji w tarnowskim magistracie, jak wpłynąć na transparentność decyzji podejmowanych w urzędzie.
Roman Ciepiela: Bardzo dobrze, że i CBA i ABW zatrzymuje tych, którzy są podejrzani o działania przestępcze. W porządnym państwie prawa tak musi być. I nie ma żadnych wątpliwości, że w tym i we wszystkich innych przypadkach ktoś kto łamie prawo nie może liczyć na żadne pobłażanie.
Natomiast rolą ani prezydenta, ani urzędu nie jest zastępowanie tak wyspecjalizowanych służb. Rolą urzędu jest transparentność i podejmowanie decyzji w taki sposób, aby nie było żadnych wątpliwości co do ich praworządności. I do tego służą zarówno instytucje kontrolne w samej radzie jak i pewna przejrzystość działań wynikająca z dobrych obyczajów. Bo prawo mamy w tym zakresie dobre. Każdy kto poprosi o informacje publiczną, powinien ją dostać. Natomiast rolą dobrego urzędnika i prezydenta jest to, aby działać przy otwartej kurtynie. I jeżeli jakiekolwiek pytania, wątpliwości są artykułowane, to odpowiedź powinna być natychmiastowa i bez żadnych wątpliwości.
To, co mogę zapowiedzieć, jeżeli zostanę prezydentem. Nie dopuszczę do tego, aby ktokolwiek w urzędzie prowadził równocześnie działalność gospodarczą i zajmował stanowisko urzędnicze. Nigdy tego nie tolerowałem. Sam nie prowadzę takiej działalność i nie ma żadnego powodu, żeby ktokolwiek, kto otrzymuje pensję z budżetu Tarnowa, działał za przeproszeniem na dwa fronty.
Marek Ciesielczyk: Recepta w przypadku Tarnowa jest dość prosta. Jeden ze znajomych powiedział mi, że Ryszarda Ścigałę zamknęli dlatego, że Ciesielczyka nie było w radzie. Dopóki Ciesielczyk był w radzie, to nikogo nie zamknęli, bo patrzył im na ręce.
To trochę humorystyczne podejście, w takiej sytuacji poważnej, w jakiej Tarnów się znalazł, należy przede wszystkim dbać o odzyskanie dobrego wizerunku miasta. I tutaj chciałbym przypomnieć, że pan Ciepiela reprezentuje partie, która przecież popierała prezydenta Ścigałę na kolejną kadencję, więc ponosi współodpowiedzialność za to co, się działo przez to lata.
Jeżeli chodzi o o zapobieganie takim sytuacjom, to najważniejsza jest rola opozycji i mediów. Niestety do państwa (mediów) trochę pije. Na pewno nie stanęliście na wysokości zadania przez te 7 lat. Tylko w ostatnim może roku, dwóch, patrzyliście Ścigale na ręce. Natomiast opozycji praktycznie nie było w radzie. I Ścigała robił, co chciał. I stąd wynikają takie sytuacje.
Proszę zwrócić uwagę, że afera korupcyjna to jest czubek góry lodowej. Ja pisałem od lat wielu lat ilu ludzi zostało zatrudnionych w wyniku pseudo-konkursów. To był wielki skandal, że Ścigała otaczał się ludźmi takimi jak były komendant policji zatrudniony jako doradca ds. bezpieczeństwa. Przecież to był skandal, czy pan Placek szef "Tarnowian".
Kazimierz Koprowski: Prawo i Sprawiedliwość jak również ja osobiście w swoim programie ująłem wprowadzenie mechanizmów antykorupcyjnych w Urzędzie Miasta, jednostkach organizacyjnych bądź zależnych od urzędu.
Te mechanizmy są bardzo proste. Przede wszystkim konkretny nadzór, solidny nadzór, przede wszystkim osób, którym się powierza się funkcje kierownicze. A szczególnie zastępcy prezydenta czy dyrektorzy oraz zastępcy dyrektorów.
Druga sprawa. Nie można dopuścić do zachodzenia na siebie kompetencji. Czyli krótko mówiąc, ta sama osoba przygotowuje postępowanie przetargowe, przygotowuje dokumenty do przetargu. Jest przewodniczącą komisji przetargowej i później uczestniczy w kontaktach z firmami, które bądź przystępują do przetargu, bądź też wykonują te zadania. Takie przypadki mieliśmy w jednej z jednostek organizacyjnych miasta, gdzie powstały nieprawidłowości. Powstaje pytanie, gdzie był zastępca prezydenta, który nadzorował inwestycje miejskie.
Jeśli zostaną prezydentem, wzmocnię nadzór nad inwestycjami. Natomiast nie ulega wątpliwości, ze jeśli chodzi o same postępowanie przetargowe wymaga stosownego nadzoru i wydzielenia części tych postępowań z jednego wydziałów może nawet do dwóch. Jeżeli chodzi natomiast o odbiory, również powinny być wykonywane przez wyspecjalizowane jednostki.
Mieczysław Kras: Przez 6 lat mieszkałem przy ulicy Narutowicza, pracowałem w starostwie powiatowym i obserwowałem również miasto Tarnów. I muszę powiedzieć, że obserwowałem, że coś tutaj w tym mieście nie gra. Rozgrywki partii politycznych przeszły tam pewne granice. To się dało zauważyć.
Prowadziłem pewnie w starostwie nie mniej inwestycji niż miasto Tarnów, a może i więcej. Nie do pomyślenia było rzeczą, aby mój zastępca codziennie rano nie złożył mi raportu. co dzieje się na którejś budowie. Więc jeżeli ja słyszę, że wiceprezydent mówi, że prezydent mu nie dał pracować. To jest nie do pomyślenia, to jest jakiś kompletny absurd w samorządzie.
Kolejna rzecz, która musi dopilnowana. Wydział, który zajmuje się przetargami. Na czele takiej komisji przetargowej musi stać jeden z zastępców prezydenta. I on za decyzje, które są tam podejmowane, odpowiada głową. I tak przynajmniej było we wszystkich urzędach, w których ja pracowałem. I nie spotkałem się z ani jedną sytuacją korupcyjną.
Dlatego gdybym został prezydentem Tarnowa, wszystkie te najważniejsze wydziały obstawiałbym wiceprezydentami i oni by musieli za to odpowiadać.
Jakub Kwaśny: Ja trochę odmiennie. Ponieważ przykład idzie z góry, Tarnów powinien mieć dobrego gospodarza. Dla mnie takim przykładem dobrego gospodarza jest prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. On codziennie objeżdża miasto. Bierze swoich dyrektorów. Pokazuje newralgiczne punkty, każdą inwestycje osobiście dogląda. Tam dyrektorzy wiedzą, że nie będzie pobłażania nie tylko dla jakichkolwiek przejawów korupcji, ale też bałaganiarstwa bądź niekompetencji. Można powiedzieć, że pańskie oko konia tuczy.
Takim byłbym prezydentem, który osobiście dawałby przykład swoim podwładnym. Przykład zaangażowania i poświęcenia dla wszelkich inwestycji w mieście Tarnowie. Marzy mi się taki Tarnów, w którym można znaleźć pracę i godnie zarabiać nie mając znajomości. Dlatego otwarty byłbym na współprace również z opozycją. To jej rola przede wszystkim była w ostatnim czasie mocno marginalizowana. Przecież opozycja mówiła i zwracała uwagę na wszelkie niedociągnięcia i pewne elementy, które budził nasze wątpliwości.
Niestety tutaj mieliśmy do czynienia w dużym stopniu z zadowoleniem również z remontu ulicy Krakowskiej. Taki przypadek w Rzeszowie nie miałby miejsca. Dlatego jeszcze raz powtarzam, że prezydent powinien być dobrym gospodarzem i osobiście nadzorować większość newralgicznych punktów oraz inwestycji.
Tadeusz Mazur: Jak państwo wiecie, jestem członkiem spec komisji rady miasta, która m.in. badała ulicę Krakowską. Patrząc na płaszczyznowość podejmowania decyzji, to na każdej płaszczyźnie coś zgrzytało. Ale tutaj u mnie właśnie wiele wątpliwości - zresztą tak jak u kolegów z komisji - wzbudził nadzór szczególnie ze strony zastępcy prezydenta, która nie reagował na szereg sygnałów idących od radnych, od mieszkańców, że ulica krakowska jest budowana w sposób nieprawidłowy.
Patrząc na to, że bezpośredni jego przełożony prezydent Ryszard Ścigała, wydał pisemne polecenie pierwszemu zastępcy, a w sposób szczególny zaopiekował się ulicą. Niestety to się nie stało.
Trzeba mieć ludzi zaufanych, zaufanych zastępców, doświadczonych fachowców, którzy będą znać się w tej dziedzinie. Bo to nie chodzi o to, żeby jeden był ważniejszy, a drugi mniej ważny. Wszystkie działy są ważne, bo wszystko to są koła zębate, które tworzą urząd miasta.
Ja uważam, że powinno się przeprowadzić wszystkich osób pracujących w urzędzie miasta. Przeprowadzić reorganizację. Osoby, które albo nie posiadają kompetencji, albo są w stosunku do nich jakieś zarzuty, niestety powinny opuścić urząd miasta. Ja nie jestem, żeby zwalniać. Jestem za tym, żeby urząd miasta był kompetentny i przyjazny miastu i obywatelowi.
Trzy razy byli najlepszą drużyną w Polsce, dwa ostatnie sezony zakończyli z brązowym medalem - są znakiem rozpoznawczym Tarnowa ale i najdroższym sportem w mieście. Czy żużel powinien być finansowany z budżetu miasta i jak wykorzystywać sportowe sukcesy "Jaskółek" .
Roman Ciepiela: Lubię żużel. Wręcz jak wielu rodowitych tarnowian od dziecka byliśmy najpierw przez rodziców, a teraz sami uczestnikami tych wspaniałych chwil żużlowych. Ale Tarnów to duża społeczność, która ma swoje finanse. A te finanse powinny być wykorzystywane przede wszystkim na rozwój sportu masowego.
Żużel jest chlubą Tarnowa, ale powinien znaleźć swoje źródła finansowania w komercyjnych - dostępnych źródłach finansowych. Natomiast z budżetu miasta powinniśmy finansować sporty masowe. Piłka nożna, którą uprawia setki, tysiące młodych chłopców i dziewcząt - widział niedawno wspaniałą dużą drużynę dziewcząt, która na boiskach Unii Tarnów goniła za piłką. Koszykówka, świetnie rozwijająca się siatkówka. Co raz lepiej rozwijające się setki lekkoatletyczne z biegami co raz bardziej powszechne czy kolarstwo.
Sporty masowe i sport uczniowski powinien być finansowy z budżetu miasta. Natomiast na żużel chodźmy, emocjonujmy się, ale klub żużlowy, to klub zawodowy i powinien szukać źródeł finansowania w dostępnych źródłach komercyjnych.
Marek Ciesielczyk: Samo pytanie jest dosyć osobliwe. Jak można z naszych podatków finansować rzecz, która jest do sfinansowania w zupełnie inny sposób i na całym świecie tak jest. Jeżeli są dobre kluby, to one mają sponsorów, a sponsorzy biorą się stąd, że np. są inwestorami w Tarnowie.
Jeżeli ci inwestorzy byliby tutaj tak jak np. w Niepołomicach, to przedsiębiorcy sami byliby zainteresowani finansowaniem klubu sportowego i nie musielibyśmy z publicznych pieniędzy - czyli naszych - dofinansowywać spółki tego typu. Jak to się zakończyło, to prokuratura nam powiedziała, że biegały osoby związane z żużlem z walizkami pieniędzy do prezydenta. Jeżeli to jest prawda, to oczywiście jest to wielki skandal.
I tutaj ja bardzo ostrożnie w tej chwili bym się wypowiadałbym na temat akurat tego sportu dlatego, że część osób związana z tym klubem jest zamieszana w aferę korupcyjną. Więc chluby nam to na pewno nie przynosi. Natomiast jak mówię, inwestorzy jeżeli się tutaj pojawią, to będą sami zainteresowani, żeby tego typu sport tak popularny i z takim osiągnięciami jak dotychczas finansować. I to jest bardzo proste. I nie ma co wyważać otwartych drzwi.
Kazimierz Koprowski: Jako czynnemu motocykliście łatwo mi zrozumieć żużel. Rzeczywiście jest sportem pięknym, widowiskowym, ale - tu podzielam zdanie moich przedmówców - nie powinien być jednak finansowany z naszych podatków. To nie ulega wątpliwości. Jest to sport czysto komercyjny i z tej komercji powinien szerokimi rękami korzystać.
Natomiast to, że nie pojawiają się firmy, które na żużel bardzo chętnie wyłożą, no to możemy znaleźć odpowiedź w bardzo prostym przykładzie. Otóż Klaster Przemysłowy, który powstał lata temu, miał mieć w swoich strukturach około 10 tysięcy miejsc pracy - tak przynajmniej we wrześniu 1998 roku zapowiadano - dzisiaj na większość działek rosną chaszcze. Skoro rosną chaszcze, nie ma firm, nie ma sponsorów żużla.
Pieniądze, które są w budżecie, powinny być przeznaczone na sport masowy, dzieci i młodzieży. Jak piłka nożna, piłka ręczna, koszykówka, siatkówka, lekkoatletyka - tutaj mamy trenerów, z niektórymi współpracowałem wiele lat. Oni wiedzą, jak młodzież zagospodarować. Na to powinny się znaleźć pieniądze. Jeśli się wydaje pieniądze i to około 900 tysięcy na żużel. Niestety mamy takie sytuacje, że na sesje wkraczają sportowcy, krzyczą, awanturują się i słusznie. I poniekąd słusznie dlatego, że tam te pieniądze nie trafiają. Uważam, że te 900 tysięcy gdybyśmy wyłożyli na sport masowy, młodzież nie trafiałaby przed komputer i telewizor.
Mieczysław Kras: Akurat w tym przypadku będziemy jako kandydaci wyjątkowo zgodni co do finansowania takiego sportu jak żużel. Jest pięknym sportem i niech się rozwija w oparciu o promocję biznesu. Natomiast miasto i tak duży wkład wnosi w żużel utrzymując stadion. Czy jeżeli pojawiają się środki w następnej perspektywie europejskiej, ten stadion należy zmodernizować. To będzie rola miasta i wkład do żużla. Natomiast pozostałe finanse trzeba skierować tam, gdzie uczy się, gdzie ćwiczy młodzież, do najmłodszych lat. Od przedszkola po szkołę średnią.
Jakub Kwaśny: Najlepsze czasy tarnowskiej drużyny żużlowej były, zdaje się, wtedy, kiedy minister z Tarnowa był Krzysztof Janik z SLD, a w zarządzie zakładów Azotowych zasiadł Franciszek Bernat. Wtedy nasza drużyna odnosiła sukcesy, a do Tarnowa przychodzili sponsorzy spoza naszego miasta. Wydaje mi się, że w tym kierunku powinniśmy zmierzać, aby wzmocnić tarnowskie lobby. Zarówno w Warszawie jak i w całym kraju w poszukiwaniu takich sponsorów. Istnieje wszak w sejmie zespół miłośników żużla, jednak te efekty nie są zadowalające jak do tej pory.
To jeden aspekt tej sprawy. Drugi, że z budżetu miasta finansować ten typ sportu byłoby bardzo trudno. Ponieważ potrzeby tam są milionowe, a budżetu miasta na to nie stać. Dlatego też nie rolą Tarnowa byłoby sponsorować żużlowców czy konkretnych zawodników, ale tak już powiedzieli moi przedmówcy, sport dzieci i młodzieży. Siatkówkę, koszykówkę, pływanie czy również ten mniej masowy sport jak tenis czy boks.
Młodzi ludzie powinni mieć alternatywę dla spędzania czasu pod blokiem czy na ławce, albo w parku. Powinni raczej te swoje pasje realizować na dobrze przygotowanych obiektach sportowych. I to jest zadanie miasta, aby te obiekty były na jak największym poziomie.
Tadeusz Mazur: Tak się składa, że to pytanie jest dla mnie trudne bo moim wnukiem jest Edward Mazur, żużlowiec Orła Łódź. Tarnów akurat jest kolebką talentów żużlowych, patrzymy na szkółkę żużlową, gdzie jest kilkudziesięciu zawodników, którzy biorą udział w tego typu zawodach.
Niestety drużyna żużlowa to jest 7 zawodników i kilkanaście tysięcy publiczności na trybunach. O ile się nie mylę, te pieniądze, o których mowa, zostały przeznaczone nie tyle na żużel, co na reanimację trupa. A trupem jest stadion miejski w Tarnowie, z którego korzystają także piłkarze, którego powinniśmy się wstydzić. Ja uważam, że rolą miasta jest stworzenie warunków do tego, aby uprawiać wszystkie dyscypliny sportowe jakie funkcjonują.
Nie dzielić je na koszyki, jak to zrobiła minister Mucha czy kolega Kwaśny, który mówi, że ten sport jest dobry, a ten nie dobry. Każda dyscyplina jest dobra. Ja jestem byłym lekkoatletą, młodzieżowym mistrzem okręgu w pchnięciu kulą, byłem mistrzem powiatu w szachach. Dla mnie wszystkie dyscypliny są ważne i uważam, że powinniśmy zrobić wszystko w tym kierunku, aby stworzyć warunki do uprawiania sportu. Dla dorosły tak jak piłkarzy, tak samo dla dzieci i młodzieży i dofinansowując zdolnych w różnych dyscyplinach sportu.
W drugiej części każdy uczestników debaty mógł zadać jednemu ze swoim kontrkandydatów pytanie.
Roman Ciepiela zapytał Mieczysława Krasa, dlaczego ten chce stworzyć tysiąc miejsc pracy, a nie więcej.
Tysiąc miejsc pracy nie jest pomysłem moim tylko młodych architektów z politechniki krakowskiej, którzy dla stowarzyszenia Po Prostu Razem stworzyli projekt Mościce Biznes Park. Na bazie infrastruktury w Mościcach obliczyli, że w perspektywie kilku lat to przedsięwzięcie powinno dać 1 tys. miejsc pracy. Natomiast nie zgadzam się z czymś takim, żeby stanąć i rzucić hasło: tak zrobię w dwa lata 2 tys. miejsc pracy, z tym się nie zgadzam" - wyjaśniał Kras.
Marek Ciesielczyk zapytał Jakuba Kwaśnego w kontekście zdjęcia, który ten zrobił sobie z Janem Hartmanem. "Przypominam, że to ten od kazirodztwa. Czyli jeżeli pan będzie prezydentem, ja mam czwórkę dzieci, czy planuje pan jakieś zmiany w programie nauczania na terenie Tarnowa.
Jakub Kwaśny odpowiedział krótko: "Jak pan dobrze wie, nie jest kompetencją prezydenta zmienianie programów nauczania, które są ustalane przez ministerstwo w związku z tym moja odpowiedź brzmi: nie.
Kazimierz Koprowski odnosząc się do efektów pracy komisji rewizyjnej rady miasta, która wykryła, że miasto zapłaciło ponad milion złotych za prace, które nie zostały wykonane - zapytał Romana Ciepielę, co zrobi z tym problemem "zwłaszcza, że prawdopodobnie doprowadzono już do przedawnienia sprawy".
Roman Ciepiela odpowiedział, że "myśli, że w niektórych rodzajach przestępstw nie ma żadnego przedawnienia. Jeżeli komisja rewizyjna stwierdziła takie uchybienia i są znamiona przestępstwa, natychmiast zawiadomię prokuraturę".
Mieczysław Kras zapytał Romana Ciepielę, "skąd wziął pomysł zwrotu dotacji na budowę łącznika z autostradą, skoro Tarnów jest w roli poszkodowanego".
"Jeżeli Tarnów jest poszkodowany, powinien uzyskać zwrot kosztów od tego, kto go ograbił, a wiemy, kto to zrobił, bo są już wyroki sądowe w tej sprawie. Natomiast pan nie zrozumiał tego, co się wydarzyło w ostatnim czasie. Tarnów zrezygnował z pobrania pieniędzy z kasy unijnych i wykonał kilka inwestycji drogowych m.in. remont ulicy Mickiewicza, oraz część ulicy Spokojnej w 100 procentach z własnych pieniędzy. A pieniądze unijne czekają do tej pory, aby Tarnów mógł skorzystać z tej dotacji. Ciągle to jeszcze jest możliwe, ja myślę, że rada miasta jeszcze ma szansę do końca swojej kadencji. Jeżeli nie tak, to być może następna podejmie taką decyzję, aby pozyskiwać fundusze, a nie tracić je. Tarnów powinien zyskiwać fundusze z instytucji czy to budżetowych czy unijnych i nie silić się na wykonanie wszystkiego, co jest potrzebne w tym mieście, wyłącznie własnymi środkami.
Jakub Kwaśny zapytał Kazimierza Koprowskiego o trzy pomysły, które by zrealizował, żeby młodzi ludzie nie wyjeżdżali z miasta.
"Nie da się tego spuentować trzema pomysłami. To jest cykl działań, które doprowadzą do tego, że po pierwsze młodzi bardzo chętnie pozostaną mając mieszkania. A więc w tym wypadku to jest to, co proponujemy, wybudowanie nawet mieszkań na wynajem dla młodych ludzi. To jest pierwsza rzecz. Dwa, stworzenie systemu w porozumieniu z urzędem pracy, aby od takich miejsc tworzonych dla wolontariatu poprzez miejsca stażowe, w końcu przygotowane młode osoby, podejmowały prace na zasadzie stanowisk pomocniczych, aby mogły nabywać doświadczenia. I wreszcie trzecia sprawa to jest stworzenie takiej oferty kulturalnej, która również pozwoli mówiąc językiem młodzieżowym, zabić wolny czas w weekendy i popołudnia. Aby ta młodzieży nie tylko czuła się dobrze podczas sporadycznych imprez organizowanych na rynku, ale także na co dzień.
Na koniec Tadeusz Mazur, wspominając kadencję prezydenta Ryszarda Ścigały przytaczał, że 186 milionów na 280 przeznaczonych na inwestycje pochodziło z dotacji zewnętrznych. Mazur podkreślając, że miasto pozyskało pieniądze "nie z łaski marszałka, ale ze względu na dobrze napisane wnioski", zapytał Romana Ciepielę, dlaczego "żądał" zwrotu 19 milionów unijnej dotacji na budowę łącznika z autostradą.
"Bardzo dobrze, że byli przyjaciele Tarnowa w zarządzie województwa małopolskiego, bo dzięki temu Tarnów jest na czele listy miast, które uzyskały największe dotacje w przeliczeniu na jednego mieszkania. Co zrobiły z tą dotacją, to jest już inna rzecz. I Tarnów tak jak każde inne miasto musi się rzetelnie rozliczyć z wykorzystania pobranych z budżetu unii europejskiej funduszy. I mam pewien kłopot, bo pan nie rozumie, co się w Tarnowie wydarzyło w tym czasie. Po prostu ukradziono Tarnowowi pieniądze. I trzeba żądać od złodziei, żeby te pieniądze oddali. To co urząd marszałkowski chce w tej chwili zrobić dla Tarnowa, to przeznaczyć kolejne pieniądze na 3 inwestycje i jeszcze jest czas do 16 listopada, żeby ten błąd rady miasta w Tarnowie naprawić i złożyć wnioski o dotacje na ulicę Chemiczną, Mickiewicza i Spokojną. To są środki, które można przeznaczyć na wsparcie budżetu miasta Tarnowa".
PODSUMOWANIE:
Roman Ciepiela
Dziękuję wszystkim uczestniczącym w debacie, to była pierwsza nasza wymiana zdań. Mam nadzieję, że nie ostatnia i przed wyborami będziemy mogli jeszcze porozmawiać publicznie. To, co skłoniło mnie do kandydowania na prezydenta miasta Tarnowa, to chęć stworzenia miejsc pracy. 2 tysiące miejsc pracy to jest realna wartość, realny przyrost miejsc pracy, który w najbliższych latach jest potrzebny i to jest do osiągnięcia. Tarnowskie Centrum Rozwoju - to instytucja, która powinna powstać, nie od nowa tylko z połączenia już istniejących agencji. Jeżeli tak się stanie a jest wola i województwa i miasta, aby połączyć siły, to powstaną warunki do transferu pieniędzy unijnych do gospodarki, po to aby stworzyć obszary do zainwestowania, żeby stworzyć fundusze pożyczkowe dla tworzenia nowych przedsiębiorstw. Tarnów potrzebuje pilnej modernizacji obiektów sportowych. Przeprowadzę projekt pod nazwą Centrum Przygotowań Paraolimpijskich, miejsce w którym będą dogodne warunki do uprawiania sportu, zarówno przez osoby przygotowujące się do tak wymagających zawodów jak paraolimpiada, ale również wszyscy mieszkańcy będą mogli korzystać z tych obiektów. Przyjazny Tarnów to Tarnów przyjazny dla wszystkich mieszkańców również tych niepełnosprawnych ale również modernizacji ulic, które zarówno od tych osiedlowych do tych wyjazdowych powinny być wyremontowane.
Marek Ciesielczyk
Ponieważ pierwszym kierunkiem moich studiów była matematyka, mam szacunek do liczb i chciałbym państwu przedstawić kilka liczb, które przedstawiają stan Tarnowa i drogi wyjścia z niego. Otóż jesteście państwo, czy jesteśmy systematycznie oszukiwani. Prognoza długu naszego miasta cztery lata temu miała w tym roku wynieś 120 milionów, jest ponad dwa razy więcej 260 milionów złotych. Rok później miało być 88 milionów a jest ponad 300 milionów. To jest potężne zadłużenie, które jest hamulcem rozwojowym tego miasta. Tarnów wbrew temu co mówił Pan Ciepiela, zajmuje 70. miejsce w Małopolsce, jeżeli chodzi o efektywność pozyskiwania funduszy europejskich,więc jesteśmy na samym końcu w Małopolsce, to należy zmienić.
7,5 procent - wskaźnik emigracji naszego miasta - dlaczego ci ludzie uciekają? 10 tysięcy ludzi uciekło z Tarnowa w ostatnich 12 latach. 119 tysięcy było teraz jest 109 tysięcy. Najważniejszą rzeczą, która chcę powiedzieć w tej chwili, to są inwestycje. Każdy to państwu potwierdzi - jeżeli inwestycje stanowią np. 50 procent budżetu, to miasto się rozwija. W Tarnowie inwestycje stanowią 14 procent wartości budżetu i zmalały o 30 milionów w ostatnich dwóch latach. To jest katastrofa, dlatego trzeba te wskaźniki zmienić.
Kazimierz Koprowski
Hasłem programowym Prawa i Sprawiedliwości jest praca, zdrowie i rodzina. A więc przede wszystkim praca dla ludzi, którzy jej nie mają, zdrowie dla tych, którzy go poszukują albo je stracili i rodzina na swoim - mieszkania, godne życie. Startuję do wyborów również z hasłem " Czas na zmiany", przede wszystkim zmiana tego co się w Tarnowie zdarzyło w 2006 roku. Kiedy ta koalicja rządząca Tarnowem dochodziła do władzy, bezrobotnych w mieście Tarnowie było około 4890 osób, dzisiaj kiedy ta koalicja już prawie że oddaje już władze, jest 5206 bezrobotnych. Rośnie. Drodzy państwo, czy coś się zmieniło. Słyszymy, że autostrada to jest to okno przez, które możemy iść w świat, tak tylko ze to okno służy nam tylko w jednym kierunku wyjechać i niekoniecznie wrócić. Postanowiłem kandydować, aby zmienić w Tarnowie jedną podstawową rzecz, aby można było uczciwie służyć mieszkańcom Tarnowa, słuchając ich potrzeb ale również realizując ich potrzeby. Jeśli tego się nie uczyni, jeśli o tym prezydent zapomni, aby rozmawiać z mieszkańcami, z nimi się spotykać, słuchać ich problemów, to jest po prostu kiepskim prezydentem.
Mieczysław Kras
Bardzo się cieszę, że ta debata przebiega bardzo sprawnie i ma bardzo merytoryczny wymiar. Cieszę się również, że moi kontrkandydaci - pan Jakub Kwaśny czy pan Tadeusz Mazur, mają w swoim programie podobne rzeczy, jakie mamy my. Komitet " Ziemia Tarnowska" powstał po to, aby skupić w swoim działaniu powiat tarnowski i miasto Tarnów. Ponieważ ja w swoim 6-letnim doświadczeniu starosty tarnowskiego nie widziałem i brakowało mi współpracy, tej współpracy z miastem Tarnowem. A przecież problemy zarówno mieszkańców miasta Tarnowa jak i mieszkańców powiatu tarnowskiego są zupełnie podobne i trzeba je wspólnie rozwiązywać. Pomysł poprzednich władz Tarnowa na wchłonięcie niektórych gmin spowodował, że wśród samorządów powstała bardzo zła atmosfera. Jeżeli zostałbym prezydentem Tarnowa, powołałbym Konwent Ziemi Tarnowskiej, na którego czele stanął był prezydent miasta, starosta i wszyscy wójtowie, bo tylko samorządy razem mogą sprawnie rozwiązywać problemy naszych mieszkańców.
Jakub Kwaśny
Ja również dziękuję moim kontrkandydatom za udział w tej debacie, myślę, że jeszcze będziemy mieli okazję na dłuższa wymianę zdań i pomysłów, bo w samorządzie nie ma miejsca na politykę. Samorząd to miejsce na wspólnie działanie i wspólne rozwiązywanie problemów, samorząd to wspólnota, to obywatele. Dlatego też takim prezydentem chciałbym być w przyszłości, aby łączyć różne środowiska, aby słuchać również tych którzy krytykują , aby wsłuchiwać się w głosy tych, którzy pokazują, co jest źle i co należy poprawić. Tarnów powinien być dobrze sprofilowanym miastem, które tworzy miejsca pracy, tak jak już powiedziałem centrum logistyczne Polski południowej. Tarnów powinien być lepiej zarządzany, mieć dobrego gospodarza, który tą władzą potrafi się podzielić np. z radami osiedli czy poprzez budżet obywatelski, który zaproponowała swojego czasu Małgorzata Mękal. Tarnów powinien być wygodnym miastem nie tylko dla młodych ludzi ale i dla seniorów, i myślę że najwyższy czas, aby w Tarnowie powstał Klub Seniora z prawdziwego zdarzenia. Wreszcie Tarnów to centrum edukacji dla młodych ludzi, w Tarnowie powinno powstać Centrum Kopernika, na wzór tego w Warszawie, może trochę mniejsze, nazwalibyśmy to wtedy ładniej - Centrum Szczepanika, naszego lokalnego wynalazcy. To, co mnie odróżnia od pozostałych kandydatów, to to że jedyny dług wdzięczności jaki przyjdzie mi spłacać, będzie to dług wobec mieszkańców moich wyborców i będę go spłacał ciężką i wytrwałą pracą.
Tadeusz Mazur
Tarnów jest jeden, nas wszystkich i powinniśmy wszyscy zrobić w tym kierunku, aby to było miejsce życia pracy ludzi młodych, starych, wszystkich tych, którzy mieszkają w Tarnowie. Tarnów nie powinien być miastem ludzi wychodzących poza Tarnów. Ja się tu nie zgodzę ze słowami, że niektórzy uciekli z Tarnowa. Nie uciekli - większość z tych ludzi poszła poza granice miasta, bo szukała większej przestrzeni, ale znajdują się w granicach subregionu tarnowskiego. Naszą rolą jest stworzenie w granicach tego subregionu warunków bycia, życia we współdziałaniu ze wszystkimi gminami. My jako Stowarzyszenie "Tarnowianie" ja jako kandydat na prezydenta - proponuję między innymi zmiany w systemie funkcjonowania struktur miasta. Chcemy stworzyć dzielnice na bazie osiedli, chcemy dać do dyspozycji tych dzielnic około 20 milionów złotych. Chcemy tak samo podjąć działania w kierunku uaktywnienia centrum miasta, ulicy Wałowej, Krakowskiej i tarnowskiego Rynku.
Komentarze (0)
Najnowsze
-
15:33
Święta nie tylko za stołem, stawiamy na aktywność
-
14:28
Zawsze w Święta tłumnie przybywają tu krakowianie i turyści
-
14:22
To już tradycja!
-
12:50
Otwórz serce… i dom. Na rodziny zastępcze tylko w Tarnowie czeka niemal 20 dzieci
-
12:26
Abp Jędraszewski ostro o władzach państwowych. Apeluje o "wsparcie w czasie tacy mszalnej"
-
11:38
Nie takie spokojne… policja publikuje pierwsze świąteczne statystyki
-
11:22
Świąteczny stół aż się ugina? Można się podzielić
-
10:03
W pożarze domu w Chrzanowie zginęła jedna osoba
-
09:40
Świąteczny i magiczny Kraków
-
09:30
Szopki Bożonarodzeniowe w sądeckich kościołach
-
18:20
Świąteczne kalorie najlepiej spalić na stoku narciarskim
-
18:18
Żywa Szopka w Biegonicach
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze