Dwa lata temu zabytek stał się własnością gminy Tarnów, która kupiła go od prywatnego właściciela za 150 tysięcy złotych. Jednak dopiero teraz rozpoczyna się remont. Jak mówi wójt gminy Tarnów Grzegorz Kozioł, na początek ruszą prace zabezpieczające dwór przed dalszą degradacją.
- Mamy pieniądze. Na razie to pół miliona złotych. To sporo. Pieniądze zostaną wykorzystane na prace zabezpieczające przed dalszą dewastacją tego dworu. Będziemy wykonywać dach, odwodnienie. To pierwszy element. Te prace mogą już się rozpoczynać. Jesteśmy po przetargu - podkreśla.
Prace przy dachu oraz przy wymianie rynien i odwodnieniu dworu w Radlnej potrwają do końca 2025 roku.
Gruntowny remont zabytkowego dworu pochłonie co najmniej kilkanaście milionów złotych. Wójt Kozioł przyznaje, że gminy nie stać na tak drogie przedsięwzięcie, dlatego renowację rozłoży na etapy i będzie się starać o dotacje zewnętrzne. W optymistycznym wariancie zabytek odzyska dawny blask do końca tej kadencji samorządu.
Na razie jeszcze nie wiadomo, jakie będzie przeznaczenie dworu w Radlnej.
- Rzeczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że najpierw powinien być plan, a później renowacja. Natomiast w naszym przypadku odwróciliśmy tę kolejność, ponieważ renowacja jest bardzo kosztowna i to jest olbrzymie wyzwanie. Dlatego nie możemy mówić o planach, jeżeli nie wiem, czy będziemy w stanie ten remont do końca przeprowadzić. Na pewno będzie tak, jak to jest zwyczajem w gminie Tarnów. To mieszkańcy pomogą określić, co tam w tym dworze ma być. Na pewno ten budynek będzie dla mieszkańców. Nie będzie tam elementów komercyjnych - dodaje wójt Grzegorz Kozioł.
Zabytkowy dwór w Radlnej powstał w latach 80. XIX wieku. Historycznie to mienie księcia Sanguszki. Przed II wojną światową w folwarku prowadzona była hodowla zagrodowa świń. Po wojnie folwark znacjonalizowano, utworzono tam PGR z biurami spółdzielni rolniczej i mieszkaniami dla pracowników. Później do końca nie potrafiono wykorzystać jego potencjału i budynek, aż do teraz, systematycznie niszczał.