Dyrektor placówki przypomina ratownikom, że w przypadku braku wyjazdów z chorymi wymagającymi przewiezienia do innych szpitali, powinni pomagać w nocy na izbie przyjęć, czy też w przewożeniu zwłok. Taka potrzeba pojawiła się po kolejnych zwolnieniach w szpitalu i ograniczeniach nocnych dyżurów sanitariuszy. Część ratowników nie chce się jednak zgodzić na takie obowiązki.



Dyrektor szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, Teresa Kopczyńska, uważa, że pracownicy nie powinni robić problemów , ponieważ do tej pory, w przeciągu dwóch miesięcy, o pomoc proszeni byli zaledwie kilka razy.



Szpital cały czas lecznica rozważa też kontrowersyjny pomysł zmniejszenia obsady w karetkach pogotowia ratunkowego. A także komercjalizacje Zakładu Opiekuńczo Leczniczego. To pozwoliłoby mniej więcej o połowę zmniejszyć stratę szpitala, która za poprzedni rok wyniosła około 1 milion 100 tysięcy złotych.



(Bartłomiej Maziarz)