Jak podkreśla wójt Lisiej Góry Arkadiusz Mikuła, tzw. ZRID ma zostać wydany w pierwszej połowie tego roku. Wtedy znikną przeszkody do rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy na budowę obwodnicy.
- Przetarg czeka na decyzję ZRID. Ta decyzja uruchomi wycenę gruntów, ich wykup i wypłatę odszkodowania mieszkańcom. Jak będzie decyzja ZRID, Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem, rozstrzygnie przetarg. To są długie procedury. To inwestycja o wartości około 100 milionów złotych. Po rozstrzygnięciu przetargu będzie podpisanie umowy i już wbicie łopaty - podkreśla.
Od podpisania umowy obwodnica Lisiej Góry ma powstać w ciągu dwóch lat. Urzędnicy szczycą się tym, że budowa 4,5-kilometrowej drogi nie będzie wiązała z koniecznością wyburzeń.
Jednak mieszkańcy ulicy Długiej, nad którą będzie przechodził wiadukt, nie ustają w protestach. Boją się hałasu i zanieczyszczenia. Zapowiadają do końca walkę o zatrzymanie inwestycji.
Zdaniem wójta Mikuły na tym etapie procedury jest już za późno na rozmowę o przebiegu obwodnicy Lisiej Góry, z kolei protestujący mieszkańcy przekonują, że ich głos nie został wzięty pod uwagę w ustalaniu wariantu drogi.