Chłopiec razem z dwójką rodzeństwa i matką trzy tygodnie temu przechodzili przez pasy, prowadząc rowery. Dwoje dzieci już było na chodniku, kiedy na przejście z impetem wjechał samochód. Matka, która szła na końcu, zdążyła odskoczyć, ale niestety auto potrąciło 4-letniego chłopca. Chłopiec z urazem głowy został przetransportowany do szpitala w Krakowie helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety pod kilku dniach zmarł.
54-letnia kobieta, która kierowała samochodem, usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
„Podejrzana przyznała się do spowodowania wypadku. Wyjaśniała, że oślepiło ją słońce. Nie widziała pieszych, więc nie hamowała. Dopiero, jak poczuła uderzenie w samochód, zaczęła hamować” – mówi Radiu Kraków rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Mieczysław Sienicki. „Nawet, gdyby te wyjaśnienia okazałaby się wiarygodne, to nie zwolnią kobiety od odpowiedzialności karne.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym podejrzanej 54-letniej kobiecie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.