W pierwszej połowie gospodarze próbowali zagrozić bramce Macieja Gostomskiego, ale za każdym razem dobrze dysponowany golkiper, był na posterunku. Bruk-Bet przeważał, częściej gościł na połowie rywala, ale niewiele z tego wynikało. Prócz jednej groźnej sytuacji Poliarusa przed przerwą, dogodnych okazji na strzelenie bramki było jak na lekarstwo.
Druga część spotkania rozpoczęła się dla piłkarzy Mariusza Lewandowskiego fenomenalnie. Wynik na 1:0 ustalił Kacper Karasek. Po tym golu mecz nieco się uspokoił, ale piłka wciąż była po stronie Bruk-Betu. Spragnieni kolejnych trafień kibice, doczekali się podwyższenia wyniku w 75. minucie. Dombrovskyi zagrał w pole karne do nabiegającego Ambrosiewicza, ten zagłówkował i umieścił piłkę w siatce.
Nie minęło pięć minut, a gospodarze prowadzili już 3:0. Sędzia wskazał na „wapno”, po tym jak dopatrzył się przewinienia Suleymana Cisse w polu karnym na Jakubie Braneckim. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wiktor Biedrzycki i pewnym strzałem pokonał golkipera Górnika.
To pierwsze domowe zwycięstwo Słoni od 27 sierpnia i 1:0 ze Zniczem Pruszków.