Jak mówi Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Planowania i Realizacji Inwestycji UMT, na miejsce wjechał już ciężki sprzęt, by przygotować nowe ścieżki.

- Powstanie łącznie około 2,5 kilometra tras, z czego będzie kilka tras trudnych, będą trzy trasy zjazdowe i dwie podjazdowe. Będą trasy o długości do 900 metrów, a najkrótsza do około 130 m. W tej chwili wykonano dosłownie kilkanaście procent, pogoda nam na razie sprzyja, więc wykonujemy te trasy i te prace, które są najtrudniejsze, czyli na najbardziej pochyłych częściach stoku. Jeżeli pogoda pozwoli, planujemy te prace zakończyć do 28 listopada - dodaje.

Po zakończeniu prac miłośnicy rowerów górskich najprawdopodobniej będą mogli przetestować nowe trasy jeszcze w tym roku. Wiele jednak będzie zależało od warunków pogodowych.

- Wszystko zależy od pogody. Też nie ma przeszkód, żeby użytkować. Jeśli nie byłoby jakiegoś intensywnego opadu w śniegu, można takie trasy oczywiście użytkować, chociaż tutaj zachęcam do zapewnienia sobie odpowiedniego ubioru, czyli kasku i ochraniaczy na kolana czy na łokcie. Te trasy są niebezpieczne i naprawdę trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że może dojść do wypadku - apeluje Rafał Nakielny.

W przypadku pojawienia się śniegu, nowe ścieżki zostaną otwarte na wiosnę.

Tymczasem słuchacze Radia Kraków zwracają uwagę, że budowa nowych ścieżek nie jest odpowiednio zabezpieczona. Ma znajdować się tylko jedna tablica ostrzegawcza i to dość ukryta. Przez to rowerzyści mogą jej nie zauważyć i korzystać z tras, co może się zakończyć tragicznie. Magistrat tłumaczy, że co prawda prace nie wymagają uzyskania pozwolenia na budowę, przez co nie musieli ich ustawiać, ale po apelach mieszkańców nowe tablice ostrzegawcze się pojawią w różnych miejscach Bike Park Marcinki.

Łączna wartość prac związanych z budową nowych tras zjazdowych to 381 tysięcy złotych. Są one realizowane z Budżetu Obywatelskiego Tarnowa.