- A
- A
- A
51. edycja konkursu Malowana Chata w Zalipiu
To już 51 edycja najdłużej trwającego konkursu dotyczącego sztuki ludowej w Polsce. Prawdopodobnie gdyby nie ta rywalizacja zwyczaj ozdabiania domów i zagród malowanymi kwiatami już dawno by wyginął. A tak żeby je zobaczyć do malutkiego Zalipia chętnie przyjeżdżają m.in. goście z dalekiej Japonii.Zalipie w kwiatach
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
crop_free
1
/ 36
Muzeum Okręgowe w Tarnowie, które organizuje konkurs Malowana Chata jest zaskoczone popularnością Zalipia w kraju kwitnącej wiśni. Do tej wioski niedaleko Dąbrowy Tarnowskiej nieustannie przyjeżdżają Japońscy dziennikarze oraz wycieczki.
Tymczasem zalipiańskie malarki i malarze - bo i tacy się zdarzają - czekają już na 51. edycję konkursu Malowana Chata. Przełom maja i czerwca to dla nich zawsze gorący okres. Wtedy też próbują znaleźć wolny skrawek na ścianach swojego domu, w jego wnętrzach, na stodole, płocie, a nawet psiej budzie - żeby ozdobić go kwiatami. Czasem, szczególnie Ci młodsi uczestnicy konkursu, z braku miejsca w swoich gospodarstwach, malują u swoich babć czy innych członków rodziny, żeby tylko wystartować w konkursie. Można nim wziąć udział malując nowe kwiaty, lub też wziąć udział w kategorii, która polega na odnowieniu i dbaniu o już istniejące malowidła.
Co ciekawe w konkursie można także wziąć udział, gdy nie ma się zdolności plastycznych. Można "wynająć" malarkę do pomalowania domu. "To rodzaj popierania i podtrzymywania tradycji" - wyjaśnia zastępca dyrektora Muzeum Okręgowego w Tarnowie Janusz Kozioł.
Janusz Kozioł dodaje, że organizatorów szczególnie cieszy spora liczba młodzieży oraz dzieci, która bierze udział w konkursie. Nie muszą ozdabiać domów, mogą wystartować w kategorii: Malowanki na płótnie i papierze.
Jak podkreśla dyrektor Muzeum Okręgowego Andrzej Szpunar od piątku przed komisją konkursową sporo pracy. Jej członkowie objeżdżają każdy zgłoszony do konkursu dom czy budynek gospodarczy. "Chcą się na tym wzorować organizatorzy konkursu dotyczącego sztuki huculskiej, zarówno jeśli chodzi o ceramikę jak i o rozmaite dzieła artystyczne. Gościliśmy tutaj niedawno ludzi z tego kręgu kulturowego m.in. po to żeby podtrzymać tradycje sztuki huculskiej, która jakby nie do końca się tam rozwija". - wyjaśnił Andrzej Szpunar.
Jak podkreśla Szpunar, Malowane Chaty można spotkać nie tylko w samym Zalipiu, ale także okolicznych wioskach i generalnie na Powiślu Dąbrowskim. I takich też uczestników w konkursie jest coraz więcej, chociaż oczywiście przeważają ci z Zalipia.
Żeby dojechać do Zalipia trzeba w Dąbrowie Tarnowskiej kierować się na Olesno. Malowane Chaty można oglądać na własną rękę przy pomocy mapki, którą można otrzymać w miejscowym Domu Malarek.
Na miejscu warto też zobaczyć Zagrodę Felicji Curyłowej, która jest filią Muzeum Etnograficznego. Pani Felicja, która zmarła w 1974 roku była jedną z pierwszych uczestniczek konkursu Malowana Chata i wielką propagatorką miejscowej tradycji.
Finał 51 konkursu Malowana Chata odbył się w niedzielę 22 czerwca o godzinie 15. Po rozdaniu nagród w różnych kategoriach przy oddziale muzeum okręgowym nazywanym Domem Malarek odbył się piknik.
Przybywa też turystów, ale niestety na razie na tej turystyce nie zarabiamy - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków sołtys Zalipia Wiesław Trójniak - Można by rozbudować bazę turystyczną, żeby tych turystów zatrzymać.
[Posłuchaj: ]
W okolicy jest kilka gospodarstw agroturystycznych, ale nie ma hotelu czy pensjonatu który odpowiadałby zagranicznym gościom. A zalipiańskie malowane chaty są ewenementem na skalę światową. Niewiele jest takich miejsc na mapie Europy.
Tymczasem zalipiańskie malarki i malarze - bo i tacy się zdarzają - czekają już na 51. edycję konkursu Malowana Chata. Przełom maja i czerwca to dla nich zawsze gorący okres. Wtedy też próbują znaleźć wolny skrawek na ścianach swojego domu, w jego wnętrzach, na stodole, płocie, a nawet psiej budzie - żeby ozdobić go kwiatami. Czasem, szczególnie Ci młodsi uczestnicy konkursu, z braku miejsca w swoich gospodarstwach, malują u swoich babć czy innych członków rodziny, żeby tylko wystartować w konkursie. Można nim wziąć udział malując nowe kwiaty, lub też wziąć udział w kategorii, która polega na odnowieniu i dbaniu o już istniejące malowidła.
Co ciekawe w konkursie można także wziąć udział, gdy nie ma się zdolności plastycznych. Można "wynająć" malarkę do pomalowania domu. "To rodzaj popierania i podtrzymywania tradycji" - wyjaśnia zastępca dyrektora Muzeum Okręgowego w Tarnowie Janusz Kozioł.
Janusz Kozioł dodaje, że organizatorów szczególnie cieszy spora liczba młodzieży oraz dzieci, która bierze udział w konkursie. Nie muszą ozdabiać domów, mogą wystartować w kategorii: Malowanki na płótnie i papierze.
Jak podkreśla dyrektor Muzeum Okręgowego Andrzej Szpunar od piątku przed komisją konkursową sporo pracy. Jej członkowie objeżdżają każdy zgłoszony do konkursu dom czy budynek gospodarczy. "Chcą się na tym wzorować organizatorzy konkursu dotyczącego sztuki huculskiej, zarówno jeśli chodzi o ceramikę jak i o rozmaite dzieła artystyczne. Gościliśmy tutaj niedawno ludzi z tego kręgu kulturowego m.in. po to żeby podtrzymać tradycje sztuki huculskiej, która jakby nie do końca się tam rozwija". - wyjaśnił Andrzej Szpunar.
Jak podkreśla Szpunar, Malowane Chaty można spotkać nie tylko w samym Zalipiu, ale także okolicznych wioskach i generalnie na Powiślu Dąbrowskim. I takich też uczestników w konkursie jest coraz więcej, chociaż oczywiście przeważają ci z Zalipia.
Żeby dojechać do Zalipia trzeba w Dąbrowie Tarnowskiej kierować się na Olesno. Malowane Chaty można oglądać na własną rękę przy pomocy mapki, którą można otrzymać w miejscowym Domu Malarek.
Na miejscu warto też zobaczyć Zagrodę Felicji Curyłowej, która jest filią Muzeum Etnograficznego. Pani Felicja, która zmarła w 1974 roku była jedną z pierwszych uczestniczek konkursu Malowana Chata i wielką propagatorką miejscowej tradycji.
Finał 51 konkursu Malowana Chata odbył się w niedzielę 22 czerwca o godzinie 15. Po rozdaniu nagród w różnych kategoriach przy oddziale muzeum okręgowym nazywanym Domem Malarek odbył się piknik.
Przybywa też turystów, ale niestety na razie na tej turystyce nie zarabiamy - przyznaje w rozmowie z Radiem Kraków sołtys Zalipia Wiesław Trójniak - Można by rozbudować bazę turystyczną, żeby tych turystów zatrzymać.
[Posłuchaj: ]
W okolicy jest kilka gospodarstw agroturystycznych, ale nie ma hotelu czy pensjonatu który odpowiadałby zagranicznym gościom. A zalipiańskie malowane chaty są ewenementem na skalę światową. Niewiele jest takich miejsc na mapie Europy.
(Bartek Maziarz- Radio Kraków/Muzeum Okręgowe w Tarnowie)
Komentarze (0)
Brak komentarzy
Najnowsze
-
12:28
WYSPY HONGKONGU Chiny, Hongkong, Macau (6)
-
11:35
Japońskie drzeworyty w Krakowie. Wystawa Utamaro w Muzeum Narodowym
-
10:59
Edukatorka seksualna o "Babygirl": "To jest dobry film"
-
10:57
"Dziewczyna z igłą" w kinach – rozmawiamy z reżyserem filmu
-
10:55
„Sztuka pięknego życia” – film napędzany chemią
-
10:50
Wielokulturowa rodzina, czyli "Kraków kolędowe serce świata"
-
10:38
Trwa wyburzanie, będzie budowa. Ciężki sprzęt wyburza 5 kamienic przy ulicy Mazowieckiej w Krakowie
-
10:10
El Sistema, czyli darmowa edukacja muzyczna
-
10:09
Prezydent zawodnikiem numer 1. Andrzej Duda otworzył 11. charytatywny Slalom Maraton w Zakopanem
-
09:26
Na narty z Oświęcimia? Można się wybrać razem z MOSiR-em
-
09:03
Dyrektor Muzeum Auschwitz: w sposób szczególny chcemy się skupić na ocalałych
-
08:39
Wyjątkowo udany początek ferii na południu Małopolski. Padł rekord!
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze