Jak poinformował rzecznik policji w Bochni sierż. szt. Daniel Bułatowicz, do obywatelskiego ujęcia przez kobietę doszło w poniedziałek wieczorem. 36-latka, jadąc samochodem przez Bochnię, zauważyła osobową Toyotę, która jechała zygzakami, co - w jej ocenie – mogło świadczyć o problemach zdrowotnych lub nietrzeźwości kierującego tym pojazdem.
Kobieta zdecydowała się zapobiec potencjalnemu zagrożeniu na drodze i udaremnić dalszą jazdę kierowcy toyoty. Zatrzymała swój samochód przed nim, jednak mężczyzna, chcąc uciec ominął BMW 36-latki, powodując przy tym jego uszkodzenie
- relacjonował policjant.
Kobieta, pomimo uszkodzenia jej samochodu, pojechała za mężczyzną i telefonicznie powiadomiła służby o zajściu. W końcu obydwa pojazdy zjechały na pobocze jednej z ulic w Bochni, a 36-latka podeszła i zgasiła silnik w samochodzie należącym do agresora.
Policjanci, który pojawili się na miejscu potwierdzili, że 55-letni kierowca był nietrzeźwy. Wykonane badanie wskazało niego prawie trzy promile alkoholu w organizmie.
Dzięki wzorowej obywatelskiej postawie 36-latki, mężczyzna poniesie teraz konsekwencje swojego postępowania i naruszonych przepisów prawa
- wskazał rzecznik.
Jak poinformował, za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do trzech lat więzienia, co najmniej trzyletni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi oraz grzywna. Mieszkańcowi Bochni odebrano także prawo jazdy, a o tym, czy straci samochód za jazdę po pijanemu zadecyduje sąd, ponieważ nie jest on jedynym właścicielem tego pojazdu.