Nadal bez rozstrzygnięcia konfliktu na linii pielęgniarki i władze szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie Nadal bez rozstrzygnięcia konfliktu na linii pielęgniarki i władze szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie

- Od lat starałyśmy się podnosić umiejętności, by lepiej wykonywać nasz zawód i zarabiać godne pieniądze. Cel jest taki, że rezygnujemy ze stanowiska starszego asystenta. Zdobyłyśmy to stanowisko, ponieważ zdobyłyśmy tytuł magistra, posiadamy tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa. Do tej pory było tu uznawane, było zadowolenie, że jesteśmy wykwalifikowanym personelem. Nagle nie potrzeba takiego stanowiska. Jak my nie podpiszemy wypowiedzeń, nie zgodzimy się na degradację, wiąże się to z tym, że zostaniemy zdegradowane, albo nie będziemy pracować w tym szpitalu - tłumaczy Sylwia Obrzut z zarządu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w szpitalu imienia św. Łukasza w Tarnowie.

Jak przyznają same pielęgniarki, wiele z nich nie zamierza akceptować nowych warunków pracy. To będzie oznaczało konieczność odejścia z pracy. Władze szpitala przekonują jednak, że liczą na porozumienie w tej kwestii.

Szpital - szukając oszczędności - proponuje zmianę zaszeregowania i niższe pensje. "Musimy szukać oszczędności i myśleć o szpitalu, w którym pracują nie tylko pielęgniarki" - przekonuje Damian Mika, rzecznik prasowy szpitala imienia św. Łukasza w Tarnowie, dodając, że ta grupa zawodowa już otrzymała wyższe uposażenie.

- Jeżeli chodzi o grupę pielęgniarską, podwyżki wyniosły nawet 29%, co jest wzrostem historycznym w naszym szpitalu. To wyjątek wśród wszystkich grup medycznych u nas w szpitalu - podkreśla.

Chodzi o niemałe pieniądze. Pielęgniarka z tytułem starszego asystenta powinna zarabiać ponad 7300 złotych. Po degradacji do tak zwanego V poziomu dostanie jedynie nieco ponad 5300 złotych. Nie wszystkie pielęgniarki chcą zgodzić się z propozycją szpitala i grożą odejściem z pracy.

W przyszłym tygodniu ma odbyć się kolejne spotkanie negocjacyjne w tej kwestii.