Pani Agnieszka pisze:
"Kompletnie nie rozumiem władz Krakowa.
Jest dramatyczny wzrost zakażeń, zamknięto 4 z krakowskich szpitalu, wprowadzono i utrzymano telewizyty lekarskie, które są obarczone znacznym błędem - nie da się postawić diagnozy zaocznie.
Jednocześnie organizuje się masowe imprezy w Krakowie, np. Krakowski Kiermasz Książki, gdzie o zarażenie nietrudno. Ludzie nie przestrzegają podstawowych zasad higieny, bo nie ma nakazu np. noszenia maseczek czy dezynfekcji rak przed dotykaniem książek, dlatego dotykają masowo wszyscy. To jest sytuacja kuriozalna i w mojej opinii nie do zaakceptowania.
Dwa tygodnie temu na ww. kiermaszu zastałam tłumy i tłoczących się na sobie ludzi.
Taka polityka prowadzi donikąd."