Kilka dni temu na falach Państwa rozgłośni usłyszałem reportaż na temat kładki na stacji Kraków-Bieżanów. Grupa entuzjastów postulowała zachowanie istniejącej kładki, mimo że zamiast niej budowane jest aktualnie przejście podziemne. Jako argument podawano, że kładka wrosła już w okoliczny pejzaż. Tymczasem wspomniana kładka się rozpada i powinna być chyba zamknięta, ale nikogo to nie interesuje.
Do wiadomości załączam zdjęcie wykonane w poniedziałek rano podczas korzystania z w/w kładki. Spróchniała belka jest chyba już tydzień i do tej pory nikogo to nie zainteresowało...
Zresztą moje obserwacje są takie, że mieszkańcy Bieżanowa zamiast wspinać się po kładce wolą nielegalnie przejście przez tory, aby dostać się na peron 1. W mojej ocenie przejście podziemne jest lepszym i tańszym rozwiązaniem.
Paweł