"Nasi wojacy, nasi żołnierze, nawet nasi myśliwi zaczną w lasach ze strzelbami polować na agresora, na wojska rosyjskie. Wkrótce będzie wiosna, lasy się zazielenią i przed agresorem otworzy się prawdziwe piekło" - powiedział Budanow w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "The Nation".
Budanow przyznał, że mimo względnego sukcesu, jaki armia ukraińska odnosi w powstrzymywaniu Rosjan "sytuacja jest bardzo trudna".
"Na naszym terytorium są duże siły rosyjskie i okrążyły one miasta" - wskazał. Ocenił, że mimo trwających negocjacji perspektywy na pokój "wciąż są mgliste i nieprzewidywalne". Jak zauważył, w kwestiach negocjacji strona rosyjska "nigdy nie była przewidywalna".
Zwrócił jednak uwagę, że dowództwo rosyjskie "przeliczyło się wiele razy" i Ukraińcy to wykorzystują. "Armia ukraińska pokazała, że wojsko rosyjskie jako druga armia na świecie to wielki mit. To po prostu średniowieczna koncentracja siły żywej i stare metody prowadzenia wojny" - oświadczył Budanow.
Zapewnił, że strona ukraińska ma wielu informatorów po stronie przeciwnej, "nie tylko w armii rosyjskiej, ale i w kręgach politycznych, we władzach", a także w formacjach z Czeczenii, republiki na rosyjskim Kaukazie Północnym. "Gdy tylko zaczynają szykować jakąś operację, wiemy o tym od naszych informatorów" - powiedział Budanow.
Jak przekonywał, działania wywiadowcze to jedna z przyczyn skuteczności sił ukraińskich w obecnej wojnie.