Konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii onkologicznej profesor Marek Bidziński podkreślił na antenie telewizji publicznej, że statystyki dotyczące umieralności pacjentek z rakiem jajnika nie są optymistyczne. W 2020 roku według Krajowego Rejestru nowotworów zachorowały na raka jajnika ponad trzy tysiące kobiet, w wyniku choroby zmarło 1700 pacjentek.
Współczynnik zachorowalności do umieralności jest wysoki, ale ta tendencja się zmienia
- powiedział ginekolog-onkolog.
Największym problemem - zaznaczył profesor Marek Bidziński - jest brak narzędzi profilaktycznych. Dlatego bardzo istotne jest uświadomienie kobietom elementarnego ryzyka rodzinnego.
Jeżeli w rodzinie były przypadki raka jajnika lub raka piersi to jest duże prawdopodobieństwo, że w dalszych pokoleniach również ten tak zwany ciąg może się zdarzyć
- podkreślił profesor Marek Bidziński. Dodał, że - mając świadomość obciążenia - można wcześniej wykonać badania genetyczne, które pozwolą określić status nieprawidłowości i zadziałać profilaktycznie, czyli na przykład - przed możliwością wystąpienia takiego nowotworu - usunąć jajniki i jajowody.
Rak jajnika nie daje charakterystycznych objawów, diagnozuje się go dość późno -często w trzecim lub czwartym stadium zaawansowania. Na chorobę nowotworową jajników mogą wskazywać przewlekłe dolegliwości ze strony układu pokarmowego, np. wzdęcia, uczucie pełności, zaparcia, pobolewania brzucha. Częstość występowania raka jajnika wzrasta wraz wiekiem - najwyższą zachorowalność u kobiet obserwuje się w wieku 55-79 lat.